Cudowne jedzenie, mizerna obsługa
Zacznę niestety od rzeczy nie do przyjęcia - obsługi. Po 1-sze, gdy weszliśmy do restauracji, wszyscy stali na zapleczu (widać było przez okienka) i nikt nie raczył podejść. Sami zajęliśmy miejsce, by po 20! min. dostać karty. Kelner, choć miły, niestety całkowicie niekompetentny. Zamiast penne z łososiem i brokułami dostałam z boczkiem i grzybami. Gdy poprosiłam kelnera o zamianę, zapytał, czy nie mogłoby tak zostać :) Kończąc jedzenie poprosiłam o piwo, o którym kelner zapomniał. Przypomniałam się, ale i tak dostałam je już po zjedzeniu obiadu... Jedynym plusem obsługi był fakt, że kelner wydawał się po prostu zagubiony (może był nowy?), a nie złośliwy czy niezainteresowany.
Jeśli chodzi o dania, to było coś wspaniałego! Zupa rybna (prócz kliku ości...) była przepyszna! Krewetki super, sos do nich - palce lizać. Makaron (ten z łososiem :)) po prostu rozpływał się w ustach, podobnie jak eskalopki wieprzowe. I ogromny plus za pyszne frytki!
Chcielibyśmy jeszcze kiedyś tam wrócić, ale liczymy na doszkolenie obsługi.
Ps. Jak wychodziliśmy przy barze stała pani blondynka (starszy kelner?), obsługując swoich gości - może warto nauczyć ją szacunku do gości i namówić na uśmiech?
Jeśli chodzi o dania, to było coś wspaniałego! Zupa rybna (prócz kliku ości...) była przepyszna! Krewetki super, sos do nich - palce lizać. Makaron (ten z łososiem :)) po prostu rozpływał się w ustach, podobnie jak eskalopki wieprzowe. I ogromny plus za pyszne frytki!
Chcielibyśmy jeszcze kiedyś tam wrócić, ale liczymy na doszkolenie obsługi.
Ps. Jak wychodziliśmy przy barze stała pani blondynka (starszy kelner?), obsługując swoich gości - może warto nauczyć ją szacunku do gości i namówić na uśmiech?