Czester
W zeszłym roku adoptowaliśmy z mężem starego 72kg mieszańca całkowicie niewidzącego. Wiedzieliśmy, że psa nikt nie adoptuje, ze względu na jego wiek i stan zdrowia. Po zabraniu go ze schroniska umówiliśmy się od razu na generalną kąpiel. Co prawda Czester został wykąpany, ale jak go odbieraliśmy to siedział i czekał na nas w przymałej klatce. Przykro nam się zrobiło. tym bardziej, że Czester jest bardzo łagodnym psem, a klatka mu się źle kojarzy.Zakład P. Izy poleciła nam znajoma. Gdy go odbieraliśmy to Czester nie siedział już w klatce jak w poprzednim zakładzie tylko siedział na kanapie. kochana p. Iza ma gorące serce widać, że robi to co kocha. Skorzystamy z następnej wizyty na pewno.