Re: Czy któraś z Was przystrajała sama ławki kościelne?-macie sprawdzony pomył?
Przystrajałam kościół z koleżanką na ślubie naszej wspólnej koleżanki - nie miałyśmy doświadczenia - improwizowałyśmy :) Zresztą to żadna trudność. Najgorzej było z umocowaniem kwiatów (wszystkie prawdziwe, margaretki? nie pamiętam) przy ławkach tak, aby stały - tu trzeba nakombinować się z obwiązywaniem łodyg wstążkami i kokardami z organtyny :) Na pierwszych ławkach położyłyśmy kilka małych róż - to bezpieczniejszy sposób (wtedy kokardy zawiązane na brzegach ławek powinny wystarczyć) :) Nakupowałysmy materiałów, wstążek, szpilek i czego tam jeszcze nie było; koleżanka przyniosła kwiaty z ogrodu. Oprócz tego mały bukiecik na klęczniku Pary Młodej, krzesła oplecione organtyną, kwiaty rozrzucone po bokach dywanu wiodącego do ołtarza.
Było bardzo naturalnie, może nie jakoś "pro" - bez świec ze stojakami i innych gadżetów - ważne, że Panna Młoda była zadowolona :)
Co mogę doradzić - to sprężenie się - tak się wczułyśmy, a czas leciał nieubłaganie (miałysmy go zresztą bardzo mało). Najlepiej też sobie wszystko w miarę zaplanować - i ilość i rozmieszczenie - pójdzie sprawniej (nam zabrakło kwiatów :P). Na swoim ślubie raczej nie dam rady ustroić kościoła (bo kiedy?), liczę tutaj na wspomniane koleżanki ;)
0
0