Re: Czy ktos poklocil sie z mezem w miesiac po slubie?
Gabi - z tego co piszesz, to nie są to jeszcze jakieś tragiczne kłótnie
raczej "docieranie się" - a to jeszcze długo będzie normą - również po pojawieniu się dziecka czy np. zmianie pracy
uwaząm, ze w tym konkretnym przypadku, kiedy wiedział, że będziecie mieć gości (jego rodizców) na obiedzie, to zachował się nie fair; i to bardzo nie fair
czy się kłócimy? ja to nazywam wymianą zdań i uwarzam, że gdy tych kłótnie-wymian zdań nei bedzie, to bedize krucho z naszym zwiazkiem
bo jesteśmy dwojgiem różnych osób i osobowości; z różnymi nawykami, pomysłami na życie, postrzeganiem świata
i bez tych kłótni, nie dowiemy się o sobie nic nowego
tylko ważne by obie strony rozumiały to tak samo
mój mąż, gdy wprowadził się do mnie 3 lata temu, w ogóle nie zabierał głosu; ja mówiłam, on się nie odzywał, chociaż miał inne zdanie - kończyło się to na tym, ze ja o tym innym zdaniu dowiadywałam się "w akcji", a to rodizło już niemiłe sytuacje i pretensje do siebie nawzajem
teraz jak wybuchnę, to on wie, że go kocham i nie wściekam się na niego, tylko na sytuację i jak się wygadam, to poszukamy wspólnie rozwiazania, kompromisu; czasem się czepiam drobnych rzeczy - szczególnie przed okresem, czy jak mam problem w pracy albo z rodzicami - mówię mu o tym i on wie, że wtedy wystarczy przytulić i jest dobrze - w drugą stronę (bo też ma problemy poza domem) też to działa
żyć wspomnieniami ślubu i wesela jest bezsensu - WYCHODZIŁAŚ ZA MĄŻ - za tego oto mężczyznę, a nie organizowałaś imprezę, a on był tylko (niezbednym) dodatkiem do niej, a teraz smutnym wspomnieniem tamtego dnia
moja rada - zacznij żyć małżeństwem a nie weselem
po ognistych kłótniach, gdy zejdą emocje, usiaść i na spokojnie z nim przegadać problem - że wyjścia z kumplami, no ok, ty też tego potrzebujesz (nawet jeśli wydaje ci się na razie, że nie), ale są sytuacje, w których musi z nich zrezygnować (np. zaproszeni goście); a w przypadku meczu, to jak już nie może go opuścić, to ma od razu wrócić; powiedz mu, jak się czułaś, gdy na niego czekaliście z teściami (moze wymyśl historyjkę, w której ty byś nawaliła i go w niezręcznej sytuacji postawiła, by zrozumiał twój punkt widzenia)
i rozmawiajcie, rozmawiajcie, rozmawiajcie:) bedzie dobrze:)
0
0