Re: Czy ktoś żałuje zakupu mieszkania na kredyt?
Nie patrz na ceny OFERTOWE na ogłoszeniach (zarówno sprzedaż jak i wynajem) bo na dzień dobry trzeba się starać, by nie utargować minimum 10-15% - kuzyn lokal dla swojej firmy wynajmuję za 1000 PLN, a ofertowa wynosiła 1300 PLN, więc oczekiwania właścicieli mieszkań można włożyć między bajki. Lokal w dobrym położeniu - nawet uwzględniając spadek cen wart jest myślę z 250 tys. Rata kredytu dla takiego mieszkania to minimum 1250 zł. Gdzie tu oszczędność ? Pomijam już to, że miejsce postojowe ma w cenie (a więc minimum 10-15 tys. do przodu w zależności od lokalizacji). I znam dziesiątki takich przykładów, jeżeli trafi się na fajnego właściciela i zadeklaruje długi, bezproblemowy najem to opusty mogą być jeszcze większe. 250 zł mamy więc na 1,5 h języka w tygodniu :)
O emeryturze, cóż - w tym kraju trzeba o niej myśleć już po zdaniu matury (nie, nie po studiach), być może wcale jej nie będzie, ZUS padnie, będzie hiperinflacja i mieszkania będzie można kupić za 10 000 dolarów ? Nie ma lepszego zadbania o emeryturę jak ciągły rozwój, awanse pionowe - jak pisałem pracownik z kredytem jest najlepszy dla pracodawcy, bo nigdzie się nie ruszy.
Jestem przekonany, że te 3 minusy są od osób, które szczególnie zabolały sformułowania, że kredyty nie są dla ludzi biednych oraz nie dla tych, którzy z oszczędności zmieniają mięso 97% na mięso 68% i myślą, że to bez znaczenia "bo mi to wystarczy". Paradoksalnie ludzi biednych nie stać również na oszczędzanie (buty, jedzenie i wiele innych - lepsze i finalnie tańsze jedne buty na kilka lat niż nowe co 3 miesiące, lepiej mniej mięsa ale lepszej jakości niż więcej ale GUANianej - szybsze wydatki na leki).
mala - wybacz, ale nie mogłem się powstrzymać - dziecko śpi i będzie z Wami dzielić pokój, czy Wy lub dziecko śpicie w kuchni ? (zwanej salonem z aneksem) Chyba, że te 47 metrów zaaranżowaliście na 3 pokoje (są już takie oferty na rynku) to cofam to co napisałem.
8
3