Doskonałą analizę stanu umysłowości części Polaków przedstawia prof.Nalaskowski w felietonie w tygodniku Sieci. Konkretnie, zajmuje się przypadkiem Hołowni. Do zacytowania nadaje się cały tekst, ale ograniczę się do części:

"/.../ Dzisiejszy Hołownia to człowiek znikąd. Chłopiec wystrugany przez kogoś, Dokładnie nie wiadomo przez kogo. O takich ludziach w transakcjach handlowych mówi się "słup". Dawnego ekranowego, ostentacyjnego katolika zastąpił człowiek zrobiony na nowo, który o 180 stopni odwrócił się od nauki Kościoła. W obu przypadkach to tylko człowiek frazes..

/.../

Gdybym wierzył w spiski, to zapewne uznałbym, że Szymon Hołownia jest hologramem, który, owszem, wiadać, ale nijak nie da się go dotknąć. Po prostu bardziej go nie ma niż jest.

/.../

Fakt pojawienia się na scenie politycznej tak skrojonej postaci wiążę się zapewne z nadziejami, że Polacy mają dość ekstremów, mają doąść podziału na lewo i prawo i potrzebują kogoś spokojnego, wyważonego i świezego. I Holownia jako hologram jest takim pakietem. Odzwierciedla polską powierzchowność opinii, jest zrozumiały dla czytelników tabloidów, i oglądaczy sitcomów, Jest zrozumiały nie dlatego, że mówi prosto i do ludzi, ale dlatego, że miele słowa powszechnie znane, frazesy i akapity wręcz oklepane. Wystarczy bowiem,że nie mówi niezrozumiałe.

Tak jak swego czasu Palikot zagospodarował sporo głosów chamów i intelektualnych degeneratów, tak Hołownia ma zadanie zagospodarować wszystkich nijakich, ludzi pozbawionych twarzy,, poglądów i perspektyw, orientacji politycznej i oznak patriotyzmu."