Witam!
Zakupiłam sukienke ślubną w salonie w wejherowie zapłaciłam zadatek, ale sukienka została w salonie, bo jest do małych przeróbek. Do ślubu zostało 6 m-cy czy powinnam ją zabrać do domu, bo niektórzy mówią że mogą ją tam wypożyczyć w tym czasie komuś innemu. Ktoś się spotkał z taką sytuacją?

Jesli ją kupiłaś i zostawiłas w salonie na kilka miesiecy to masz jak w banku ze zostanie wypożyczona...może nawet juz była zaklepana przez inną dziewczynę...to nie jest straszenie tylko fakt.Takie są praktyki i nie jedna dziewczyna miała łzy w oczach jak zobaczyła po jakimś czasie swoją suknię,która została np."przechowana" w salonie do dnia ślubu.

Lepiej zabierz do domu. Kuzynka wypożyczyła sukienkę, miała być pierwszą właścicielką, sukienka niby szyta dla niej, a jak ją odbierała na dwa dni przed ślubem to okazało się, że suknia ma ślady używania. Byłam jej świadkową i faktycznie przy ubieraniu było widać że dół jest nieco przytarty i haftki przy gorsecie obdarte z białej farby, lekkie zmechacenia koronek. No oczywiście jak się to widzi na dwa dni przed ślubem to można płakać i się wściekać ale i tak trzeba brać bo innej sukni się nie załatwi.

Dziewczyny maja rację, zabierz te suknię do domu. Ja doświadczyłam tego na własnej skórze. Wplacilam zadatek w wysokości 1500zł w marcu, przyjechałam pod koniec czerwca z zagranicy specjlanie na przymiarke i sukni nie było. Pozostało mi czekać, bo pózniej miałam przyjechać tydzień przed slubem i jakie mogło być moje zdziwienie kiedy założylam suknie na siebie, a ona byłs mega za duża (chociaż panie brały miare 2 razy) i co najgorsze była szara, czułam sie w niej jak w worku po ziemniakach. Powiedziałam o tym, ale Pani mnie zapewniała, że taki kolor powinnien być i że wszystko jest z nią ok, ale ja przymierzałam piekną, snieżnobiałą suknie i na podtawie tej własnie sukni miała być uszyta ta moja wymarzona. Do tego Pani z salonu, wiedząc że mam za 4 dni ślub powiedziała, że jak chce to moge zrezygnować i to mnie na maksa zirytowalo. Wróciłam do domu i wyszukałam uzywanej sukni i tez w ten sam dziń ja kupiłam. Nie miałam nowej sukni, ale nikt nie będzie mi wciskał bubla za 3500zl. Oczywiscie Pni do tej pory nie chce mi oddać 1500zl, a już mineły ponad dwa miesiące od ślubu. Nazwe salonu podam, jeśli nie dostane zwrotu moich pieniędzy.

na forum są opinie o tym salonie i są wszystkie pozytywne, dziewczyny chwalą ten salon, nie wiem jestem w wielkiej obawie. Sukienka jest nowa kupuje ją na własność, a była tam druga taka sama sukienka jak moja i pani sprzedająca zapewniała że jak ktoś by chciał taką sukienkę to jest druga taka sama

ja nie brałam sukni do domu. kupilam ja z przeceny 2 miesiace przed slubem i przyjezdzalam przymiezac trzy albo cztery razy, suknia zawsze byla do mojej dyspozycji, nie byla prana, az powiedzialam ze odbiore ja dwa dni przed slubem. przyjechalam i byla czysta i taka jak ja ogladalam pierwszy raz. kupowalam w Lady Inez w wejherowie.

Aga - Lady Inez jest w likwidacji i zapewne nie o tym salonie jest wątek. Co do uczciwości sprzedawców mogę powiedzieć jedno - jak w każdej branży są cwaniacy, kłamcy i oszuści, są też ludzie uczciwi i ciężko pracujący. Jeżeli masz wątpliwości, co do losów swojej sukni - zabierz ją do domu. Będziesz spokojna i zadowolona.

oo szkoda. profesjonalna i miła obsługa. ja nie mialam gdzie trzymac sukni, ale byłam o nią spokojna, nawet bym nie pomyslalam, ze kobitki mogłby ja komus pozyczyc.

rzeczywiscie, a ceny na allegro super

może ktoś jeszcze miał taki przypadek

Ja polecam gorąco salon Tyszkiewicz w Gdańsku przy ul. Klonowej!
Uratowali mi życie, kiedy 2 dni przed Ślubem musiałam szukać nowej sukni, bo w salonie Elja w Gdańsku przy Grunwaldzkiej źle mi uszyli suknię! Bez problemu w ciągu 1 dnia pani Agnieszka zrobiła wszystkie konieczne poprawki!!!
Przemiła obsługa, świetna krawcowa, piękna suknia, umowa sprzedaży. Rewelacja!!!!

JA MOJA SUKNIĘ WZIEŁAM DO DOMKU:)

Ja też do domu