Re: Czyszczenie sukni ślubnej
Ja oddałam swoją koronkową do pralni i zszarzała, więc sama włożyłam do miski (bez podszewki) z proszkiem do białego (ubrudziłam ją po praniu chemicznym jeszcze nieco na sesji), trochę pomoczyłam, delikatnie "szorowałam".
Bałam się trochę, ale nic do stracenia - szerej nikt by nie odkupił.
Wyszło pięknie! Zrobiła się śnieżno biała!!!
Miałam trochę śladów po trawie i polałam je wodą utlenioną. Wierzcie mi, suknia wyglądała jak nowa.
Dziewczyna, której sprzedawałam nie mogła uwierzyć, że suknia jest po hucznym, licznym weselu i dwóch sesjach.
Także uważam, że pralnie chemiczne to ściema. Mi poszło dużo lepiej ręcznie ;)
3
0