Re: DJ Marecki (Marek Nadolski) prośba o opinie!
Hmm... powiem tak... DJ marecki to człowiek spokojny, skromny, sprawia wrażenie nieśmiałego, dlatego też jako wodzirej nie jest jakiś super ekstra rozrywkowy, ale to zależy od tego czego dana para oczekuje od DJ'a. Tak więc mogę go równocześnie polecić i nie polecić :P
Nam baaardzo się podobało, nie było żadnych żenujących konkursów, wszystko było na poziomie i z kulturą, muzyka byłą jak dla nas wręcz idealna, lepiej byśmy jej nie dobrali, trafił w nasz jak i naszych znajomych gust bardzo dobrze, to była najlepsza impreza na jakiej się w życiu bawiliśmy, nie schodziliśmy prawie w ogóle z parkietu, a na codzień nie należymy do osób lubiących pląsy na parkiecie, zazwyczaj ciężko nas wyciągnąć do tańca.. :P Więc dla nas bomba! No i jeszcze ta prezentacja ze zdjęć którą nam zrobił- też była super, idealnie dobrał muzykę nie konsultując się z nami, myślę że zrobił ją w sposób idealnie obrazujący to jacy jesteśmy :)
No ALE.. było kilka ALE.. bo pan Marecki nie bardzo umiał sobie poradzić z rozkręceniem starszej części wesela... ciocie, wujki, a nawet kuzynostwo które słucha zupełnie innej muzyki niż my, nie bawili się.. chodzili na spacery, siedzieli przy stołach... młodzi nic nie mówili, a starsi narzekali że nie ma biesiady, że nie ma disco polo, że nie można się pobujać a oni tańczyć nie umieją.. no i pod tym względem to była trochę kiszka.. a z drugiej strony, to nawet jak już puszczał specjalnie dla nich jakieś takie kawałki, to i tak nie wychodzili na parkiet, więc myślę że po prostu im się nie chciało. Może też dużą przeszkodą było to, że w Goddingu sala taneczna jest oddzielona ścianką od sali ze stołami, więc może nie słyszeli zbyt dobrze co tam się działo- to znaczy muzykę na pewno słyszeli, ale głos DJ'a słabo był słyszalny.
Przez tą słabą akustykę też czasem było tak, że zaczęła się już jakaś zabawa a część ludzi nie wiedziała o tym - było tak między innymi z tańcem wykupnym.. ludzie sobie poszli a my tańczyliśmy jak głupki i nikt nie chciał odbijać :P Może to też wina DJ'a, że nie potrafił dotrzeć do wszystkich z informacją, mógł wyjść z mikrofonem poza salę ale nie robił tego.
Także mieszane są uczucia moje, aczkolwiek jeśli miałabym oceniać Go według moich upodobań muzycznych, to był świetny ;))
Zaznaczę, że na naszym weselu było 50 osób, w tym pół na pół młodsi i starsi. Także tych starszych co nie chcieli się bawić było może ze 20 osób, a wcale nie mam rozrywkowej i tanecznej rodziny ;) Także nie powiem, miał trudny orzech do zgryzienia.
0
0