Dziewczyny mam mały problem odnośnie zaproszenia delegacji z pracy. Wiem, niedawno był poruszony podobny wątek. Ale każda z nas pracuje w innej firmie. Ja pracuję w małej firmie, w której pracuje zaledwie na tą chwilę 5 osób. na dodatek mój prezes odchodzi od nas z końcem czerwca. a ja nowego nie chcę na wesele zapraszać:P czy uważacie, czy dobrze bym zrobiła, gdybym wręczyła w pracy zawiadomienie a te 4 osoby ze mną pracujące zaprosiła na poprawiny? nie chcę wybierać kto ma przyjść a kto nie na wesele, chciałabym wszystkich potraktować po równo. a zależy mi by i oni byli ze mną w tym dniu. nigdy nie zapraszałam delegacji na ślub i nie bardzo wiem jak to zrobić :P słyszałam, że zaprasza się 3osobową delegację a ja nie chcę nikogo wyróżniać

nila - myślę, ze z zaproszeniem "tylko" na poprawiny to dobry pomysł

zawsze możesz zastrzec, że chcesz bawić się ze wszystkimi równo, a na weselu tyle miejsca nie masz

moje kochanie też ostatnio zrezygnowało z zapraszania delegacji na wesele na rzecz zaproszenia wsyzstkich chętnych na poprawiny

Dzięki Aga :)
ja osobiście nie poczułabym się urażona, gdyby mnie ktoś zaprosił "tylko"na poprawiny. z moimi koleżankami też o tym rozmawiałam, że albo zapraszam je wszystkie na wesele albo żadnej i wtedy na poprawiny przyjdą. na szczęście powiedziały, że nie mam się niczym przejmować, że rozumieją :)
i chyba tak samo zrobię z ludźmi z pracy. powiem im, że nie chcę nikogo faworyzować, wybierać i mam nadzieję, że wszyscy przyjdą na poprawiny :)

uważam, że to dobre rozwiązanie :)

Wiecie co? mnie dziwią te delegacje, może jestem dziwna ale nie słyszałam wczesnie o czymś takim. Pracuje w firmie razem z 5 osobami i daje zawiadomienie ogólne dla pracowników, ale nikogo nie zapraszam na wesele.

jakby ktos zaprosil mnie na poprawiny a nie na wesel na pewno bym nie poszła, nie chciałabym miec poczucia że dojadam po kimś resztki, wybaczcie mocne słowa ale tak własnie myśle.

ja byłam kilka razy na poprawinach a nie weselu
za kazdym razem para młoda mi wprost powiedziała, że niestety nie moga mnie zaprosić na wesele; i dla mnie to było ok i zrozumiałe

dojadanie resztek - to brzmi jakby na sół wjechało pół kotleta, rozdziubana surówka ściągnięta z czyjegoś talerza... a tak to ja bym swoich weselnych gości nie ugościła
na poprawinach są CAŁE kawałki mięsa, które nie zostały nałożone z półmisków plus świeże ziemniaki i surówki

nie mówie o pół kotlecie czy kawalątku ciasta, chodzi mi o sam fakt ze ja bym miała poczucie jakbym dojadała to co zostało po kims.

ok, rozumiem cię

dlatego ja tym znajomym stawiam otwarcie sprawę - bardzo was lubię, ale mnie nie stać na kolejnych powiedzmy 10 czy 20 osób na weselu czy też sala tyle nie pomieści
nie chcę spośród was wybierać dwóch osób, bo wszyscy jesteście mi tak samo bliscy
jesli bedzie to wam odpowiadać, to proszę, przyjdzie na poprawiny, jak nie, to powiedzmy mieisąc po ślubie wybierzemy się razem na piwo

ja tego nie odbieram jako zaproszenia w stylu - "przyjdzie, bo zostanie żarcie po weselu, po co ma się zmarnować"

ja pracuje w biurze rachunkowym pracuje tu 5 osob plus szefowa.
za okolo miesiac dam kazdemu zawiadomienie ze mam slub nikogo nie zapraszam na wesele.

Moj rafal pracuje w fimie ponad 100 prac.
Ale sa sekcje, na swojej sekcji wywesza zawiadomienie i ( od lat jest tam zwyczaj ) ze osoby najbardziej zzyte z moim R , kto chce kto moze ale Ci co znaja nas ... nie obcy ida na wesele tzn. 3 osobowa delegacja z firny.
Jest tam zwyczaj ze przez ten miesiac do slubu ludzie z pracy ktorzy chca dac , daja kase na nasze wesele tzn. jednemu facetowi co sie tym zajmuje i potem DELEGACJA wrecza to jako prezent od wspolprac

ojej resztki po weselu, ja do tego tak nie podchodzę. nie raz sama też byłam "tylko" na poprawinach. spotkałam się również, że na innych weselach goście się wymieszali i na poprawiny przyszli inni. trzeba to jakoś pogodzić. szef mojego taty jak miał w zeszłym roku ślub syna, to też moich rodziców zaprosił na poprawiny. nie podchodzę do tego jako do zjadania resztek tylko tak, że z każdym chciałabym się pobawić. no ale każdy ma inne zdanie. niby ta cała delegacja z pracy to taka tradycja. no ale..ile osób tyle opinii :)

Moim zdaniem nie ma nic złego w zapraszaniu gości tylko na poprawiny. Byłam raz tylko na poprawinach i powiem szczerze że jest to całkiem ciekawy pomysł a to z racji takiej iż "świeża" krew ma siłę na rozkręcenie imprezy. Goście z wesela byli tak zmęczeni po udanym weselu że nie mieli siły na rozkręcenie imprezy za to świeżynki sobie poradziły i całą resztę gości poderwali do zabawy. Ot co:)
Osobiście to w pracy zostawiam zawiadomienie, a kilka osób z firmy przyjdzie na poprawiny w ogrodzie.

Pozdrawiam

Dzięki :) ja właśnie też jestem już w 99% utwierdzona w tym, że w zaproszeniu na poprawiny nie ma nic złego :) i z tą świeża krwią masz 100% rację :) też kiedyś byłam tylko na poprawinach, i właśnie Ci poprawinowi goście bawili się najlepiej :)

Poprawiny są super i ja sama zamierzam na swoje poprawiny zaprosić całą masę znajomych dalszych, na których nam weselnie zabrakło środków finansowych. Poprawiny mamy ogrodowo-grillowe i nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek miał się poczuć urażony zaproszenie na same poprawiny. Kiedy mnie kiedyś zaproszono na same poprawiny, poczułam się wyróżniona a nie obrażona!

Ja daję jedynie zawiadomienie w firmie, przyjdzie delegacja do kościoła jedynie.Jednak firma liczy łącznie ponad 120 osób , pomysł z poprawinami moim zdaniem fantastyczny , mi zrobiło by się bardzo miło w takiej sytuacji.