Re: Dermatolog, nie dermatolog...oto jest pytanie.
Leczyłam się o Pana dr Rottera w trzech kolejnych "rzutach" (w odstępach kilkuletnich) na żylaki i byłam bardzo zadowolona.Pierwszym razem doktor przyjął mnie bez kolejki ponieważ otworzył mi się żylak i miałam otwartą ranę, zapłaciłam wtedy tylko za wizytę, bo nie liczyłam na natychmiastowe leczenie, a Pan doktor zaczął mnie leczyć bez opłaty, którą uregulowałam przy kolejnej wizycie.Rana bardzo szybko zagoiła mi się, podczas gdy moja kuzynka, lecząca się u naczyniowca kurowała się pół roku. Zawsze Pan doktor robił dopplera, z sercem podchodził do moich problemów.W ubiegłym roku znajomi namówili mnie na leczenie u NACZYNIOWCA! ,niby wg nich super, minęło pół roku noga boli mnie z powrotem, zapłaciłam 2 razy tyle co u dr Rottera, gdzie po zabiegu miałam spokój kilka lat.Pan doktor mimo że był dermatologiem posiadał pełne kwalifikacje, żeby wykonywać skleroterapię. Jeździł za granicę na sympozja, znany był przez naczyniowców. Nie robił zabiegów jak szarlatan. Jestem mu bardzo, bardzo wdzięczna.Był to człowiek wielkiego serca, co u lekarzy to raczej rzadkość.
10
0