Z wielu źródeł spływają informacje, że celowo w karcie diagnostician wpisuje się pacjentom "covid19" mimo, że osoba nie jest zarażona lub bezpośrednią przyczyną śmierci była choroba współistniejąca. Poniżej cennik, który wręcz zachęca do nakręcania "pandemii".
1) Laboratorium medyczne wykonujące test w kierunku koronawirusa otrzymuje za badanie 400 zł. Sam test kosztuje od 40-75zł - reszta to usługa.
2) Karetka pogotowia za przewiezienie pacjenta chorego na COViD 19, lub takiego, który okaże się covidem dostaje dodatkowe 150zł.
3) Dwa tygodnie leczenia pacjenta z ostrym zapaleniem płuc pod wentylatorem ale bez covid - 4160zł. Dwa tygodnie leczenia covidowego pacjenta z respiratorem - 14 756zł.
4) Dwa tygodnie leczenia pacjenta z lekkim zapaleniem płuc, ale bez CV - 1664zł. Dwa tygodnie leczenia lekkiego pacjenta z covid - 6020zł.

Jednym słowem afera. Napisz jeszcze kto kieruje grupą przestępczą i jaką dolę otrzymuje lekarz wpisujący w karcie diagnostician od laboratorium, ile dostaje od transportu medycznego, a jaką dolę od oddziału intensywnej terapii. Rozumiem, że cały ten proceder masz doskonale rozpracowany.
Głupota już uszami Ci się przelewa :)

Chodzi o to, że opłaca się diagnozować kogoś jako covid19, ponieważ szpital dostaje za to dodatkowe pieniądze. I tyle.

Żeby ocenić opłacalność usługi oprócz ceny końcowej trzeba znać koszty jej wykonania. Wrzucanie tego typu wartości ma na celu jedynie zamącenie i zasianie podejrzeń. Daj sobie spokój, bo te gołe liczby nic nie znaczą. Nie masz pojęcia jakie czynności i jaki sprzęt używany jest w procedurze opieki nad pacjentem covidowym, a jakie nad pacjentem niecovidowym. O ile wierzyć Twoim doniesieniom, wiemy tylko że niektóre procedury medyczne są droższe, a inne tańsze. Ameryki nie odkryłeś.
Nie wiemy absolutnie nic na temat opłacalności poszczególnych procedur.
Jednym słowem mieszasz, żeby zamącić, jak zwykle