Dlaczego ludzie nie pozwalają psom się przywitać?
Od ponad roku mam psa labradora,bardzo towarzyskiego i wesołego,nigdy nawet nie warknął na drugiego psa. Codziennie spacerujemy i mijamy wiele osób z psami. Dzisiaj przez ponad półtorej godziny żaden z właścicieli pozwolił przywitać się swojemu psu z moim. Jeden przeszedł samego siebie, gdy jego pies (czarny labrador) ciągnął do mojego, ten spuścił mu manto smyczą. Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje.Przecież psy to istoty społeczne,muszą mieć ze sobą kontakt.Niektórzy tłumaczą to tym,że pies warczy lub gryzie.Niech powarczy, mój pies przez to nie ucierpi, psy nie rzucą się sobie od razu do gardeł.Właściciele małych piesków panikują, że mój labrador przygniecie ich czworonoga. Psy naprawdę nie są głupie,wiedzą jak się ze sobą bawić, aby nie zrobić sobie krzywdy. Ludzie są tak pełni zawiści. Nie mogę już patrzeć jak odciągają te psy i klną do siebie pod nosem, posyłając mi złowrogie spojrzenia. Muszę przy tym zaznaczyć, że mój pies na widok innego psa często kładzie się i zapiera, ponieważ tak pragnie kontaktu z drugim czworonogiem. Dzisiaj przez cały dzień nawet nie powąchał innego psa. Ręce mi opadają, bo zawsze myślałam, że ktoś kto ma psa jest z pewnością dobrym człowiekiem. Jednocześnie chciałabym podziękować tym,którzy swoje psy wychowują bez agresji (bo właśnie takie odciąganie powoduje agresję u psa w późniejszym wieku).