Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą
nam sie udalo z przedszkolem, bo nawet mamy 3 razy w tygodniu cieply lunch a pozostale 2 dni chleb pieczony tam na miejscu z roznymi dodatkami, sniadanie dzieci przynosza swoje, oczywiscie zdrowe, bez slodyczy, owoce, kanapki, jogurty. u nas w grupie sa 4 panie na 12 osob, w budynku sa sale tematyczne - gimnastyczna, naukowa, samochodowa, plastyczna itp. jesli grupa ma jakies zajecia to wszystkie dzieciaki raczej siedza razem i np- sluchaja bajek albo robia obrazki itp, jesli jest czas wolny (a jest go zdecydowanie wiecej niz w polskim przedszkolu, wiem jak u starszego synka wygladal plan dnia i czas na zabawy byl tylko przed sniadaniem i po poludniu jak juz dzieci czekaly na rodzicow). to dzieci moga sobie isc do ulubionej sali, nie musza byc razem w grupie i bawia sie wtedy czym najbardziej lubia. po lunchu jest obowiazkowo wyjscie na dwor, male dzieciaczki ida spac do wozkow oczywiscie tez na dworze. roznica miedzy polskim a norweskim przedszkolem jest ogromna, mniej wiecej jak miedzy polska a norweska gospodarka;) przyznam szczerze, ze ja bylam na poczatku przerazona tym jak to tu wyglada, moj starszy syn chodzil do polskiego przedszkola i bylam z niego bardzo zadowolona, panie byly super, wiadomo, ze brakowalo zabawek, kredek i mnostwa innych rzeczy ale dzieci byly zawsze zadowolone, mialy zajecia, wierszyki, angiekski, rytmika itp. wiadomo. tutaj wygladalo to tak, ze dzieci musza sie zajac same soba, nikt im nie organizuje czasu przea caly dzien, malutkie(roczne) dzieci wcinaja same kanapki zapijajac zimnym mlekiem z kartonu;) na dworze lataja bez rekawiczek, eh moznaby wymieniac. ale akurat moj mlodszy syn jest zupelnie inny niz jego brat i nie ma problemu z zajeciem sie czymkolwiek, patykiem, kamieniem, zjezdzaniem na tylku po schodach na sniegu a jak sie skonczyl snieg to po blocie:) w przedszkolach jest super wyposazenie, zabawki, pomoce edukacyjne, place zabaw i dzieci moga z tego korzystac ile chca - w polsce przedszkole mojego syna wygralo kiedys trampoliny, ktore byly wyciagane 2 razy do roku, tutaj wszystko jest dla dzieci... ogolnie jest pozytywnie:) tylko nie mozna oczekiwac tego co jest w polsce, bo to sa zupelnie inne miejsca.
0
0