Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Jak to u Was było na początku,jak dałyście radę ze wszystkim,mieliście tam kogoś bliskiego,rodzinę,znajomych?Ja już wysiadam.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

~oliv na razie to nic pewnego ale okolice herning czy jakoś tak:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

jasne :) e-myk@wp.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

emenems czy mozna sie z Toba skontaktowac mailowo? Jesli nie masz nic przeciwko chcialabym sie o cos spytac a nie chce tu robic offtopa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

kasia,z tego co się orientuję podczas każdej wizyty u lekarza, w urzedzie szkole przysługuje ci tłumacz przysyłany z urzedy miasta (tzw.Tolk) który będzie Ci towarzyszył, Zerówka jest juz w szkole i wiem że dzieci dwujęzyczne pracuja indywidualnie z pedagogiem żeby nauczyć sie języka.dzieci tak szybko chłoną język ,że się zdziwisz, na prawdę. A gdzie w Danii planujecie mieszkać?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Ania a kto powiedział że nie staramy się zawrzeć nowych znajomości,pewnie że się szuka,widzisz to też nie takie proste jest,bo ludzie tutaj są już po kilka lat,mają swoje rodziny,często to oni ich tu ściągają,mają swoich znajomych i nie zawsze ktoś chce lub ma czas na poznawanie nowych,mają już swoje życie,nawyki,wiedzą jak spędzać wolny czas,poza tym to jeszcze trzeba sie jakoś dobrać,polubieć noi sama chęć spotykania się z tą nowo poznaną osobą.Ja tu jestem prawie 3 miesiące sama jak palec z synkiem w domu,mąż od 15 pracuje a przyjeżdza w nocy,następnego dnia śpi do 11,więc mało czasu z nami spędza,do tego nie mam własnego auta zeby gdzies z małym się wybrać,nawet wózka,bo dopiero chcemy kupić,żeby gdzieś dalej pójść,mieszkam na osiedlu domków to prawie ludzi nie spotykam a do sklepu tylko autem i jak dotąd jeszcze nie zwariowałam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

~oliv a powiedz ciężko sie przyzwyczaić do życia w Danii?ja się nad tym zastanawiam bo mąż tam pracuje,ja w Polsce z dwójką dzieci,rozważamy taka opcje tylko jestem troszkę przerazona,nie znam języka,angielski też nie uzywany to sie zapomina...dziecko we wrześniu rozpoczęło by nauke w zwrówce...też jezyka nie zna ..czy to niebyłby dla niego szok?jak tam jest z edukacją dzieciaków?heh bo nie wyobrażam sobie że młody pojdzie do szkoły a ja sie z nauczycielem nie dogadam,a co mówić o jakimś lekarzu w razie potrzeby,może za bardzo się stresuje ale mam pełno takich obaw a z drugirj strony fajnie byłoby przy męzu)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Aniaa jeżeli chodzi o polaków to możesz się troszkę zdziwić. To nie jest takie proste zawrzeć nowe przyjaźnie za granicą, jeżeli mówimy o takich prawdziwych, szczerych znajomościach. My mieliśmy bardzo dużo "znajomych" polaków, ale niestety do pewnego czasu, aż ta przyjaźń została wystawiona na próbę. Udało mi się znaleźć jedną koleżankę, na którą powiedźmy, że mogłam liczyć, ale stało się to dopiero po 1,5 roku mieszkania w Norwegii. Inni to by Ci najchętniej wbili nóż w plecy, bo np. zarobiłaś więcej niż oni, albo szef poprosił abyś Ty została na nadgodzinach a nie oni. W Norwegii informacje o zarobkach są jawne. Może źle napisałam. Można sprawdzić każdego rozliczenie roczne i wiadomo kto ile w danym roku zarobił. Niby jest to dobre, ale może dla norwegów, których całkowicie nie obchodzi ile kto zarobił, niestety Polacy potrafią rozkręcić niezła aferę, bo np. Ty zarobiłaś dużo więcej niż oni i jak to jest możliwe? Nie zrozumcie mnie też źle. Ja nic nie mam do Polaków mieszkających za granicą, bo sama do nich należałam, ale niestety miałam takie a nie inne doświadczenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Wiesz Ania jeżeli jesteście z mężem nastawieni, że chcecie żyć w Niemczech to taki kurs dałby Ci bardzo dużo. Nauka samemu to nie jest to samo. Co do przedszkoli to mój mały jeszcze nie chodzi, ale na moim osiedlu są 2 mniejsze i 1 jedno duże i widzę, że maluchu są dużo na dworzu, ale zawsze są ciepło ubrane a Panie są razem z nimi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Hmm czytam ten watek i przyznam ze jestem troche zdziwiona. My tez chcemy wyjechac (tylko na rok-dwa) ale inaczej sobie to wyobrazam. Mam wrazenie ze czesc z Was sie nastawila tylko opcje "przetrwanie". Przeciez tam tez sa ludzie, pewnie tez sporo polakow, czemu nie probujecie zawrzec jakichs znajomosci? No ja bym nie wyrobila bez towarzystwa. Rozumiem ze smuci to ze rodzina i znajomi z Polski sa daleko, ale trzeba sie troche otworzyc i zyc w miare normalnie a nie odliczac dni do powrotu, nie wyobrazam sobie zebym mogla przezyc tak chociaz miesiac...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

czapka sie nie przejmuj, zahartuje sie. z glodu tez nie umrze a jezeli sa bez opiki na zewnatrz to na pewno jest to bezpieczne. co to znaczy maz ci nie da na kurs, to nie sredniowiecze albo kraj muzulmanski, przeciez nie chcesz na ciuch tylko swoja przyszlosc w tym kraju, to jest inwestycja.w uk w mudurku szkolnym nie ma rajstop tylko podkolanowki i spodnica do kolan, wszyscy zyja i nie choruja jak my.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

A jak Wam sie podoba niemieckie przedszkole?bo ja jestem załamana,mam porównanie z polskim i nie wiem jak ja sie przyzwyczaję ze dzieci bez czapek wybiagaja na dwór,albo że są bez opieki na ogródku,to że bez wyżywienia to tez uwazam za porażkę,mój syn niejadek a wątpię czy go tam dopilnują z kanapką z domu,bez sensu każde dziecko co inne wyciąga na drugie śniadanie,a jak pójdę do pracy to nie wiem ile wczesniej rano bede musiała wstawać zeby dziecko nakarmić bo on mi nie chce jeść śniadań,martwie sie tym dziewczyny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Job center to rozumiem że tak jak u nas urząd pracy?To pytałam już i powiedzieli że nie organizują narazie a jak już to zalezy od zarobków,my stanowczo przekraczamy.Wczoraj mi mąż oświadczył ze nie da mi na kurs bo to za dużo jest i bede sie uczyła jakoś sama.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Ania z moim angielskim było tak, że znam go bardzo słabo. Ja nie miałam ani jednego polaka w swojej grupie i uważam, że to dobrze, bo byłam zmuszona, żeby się dogadać choćby na migi :) szukałam w słowniczku każde słówko :) Po dwóch miesiącach byłam w stanie zrozumieć co mówi do mnie nauczyciel, bo on mówił tylko po niemiecku ewentualnie czasem po angielsku. Ja miałam w grupie turków, irakijczyków, chinki które nie znały kompletnie niemieckiego i angielskiego a teraz już są po zdanych państwowych językach z niemieckiego. W jakim mieście mieszkasz? Taki kurs myślę, że częściowo zależy od zarobków ale najlepiej jest pójść do job center, wyjaśnić jaka jest wasza sytuacja, ile zarabia Twój mąż i wtedy oni mówią co Ci przysługuje a co nie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

No rzeczywiście fajne rozwiązanie tylko nie wiem czy w mniejszych miastach też tak jest,a od czego zależy czy mi państwo opłaci taki kurs,bo jeżeli od zarobków męża to mogą odmówić,tak samo jak sie pytałam w urzedzie pracy i pani zapytała o zarobki,a mój mąz dobrze zarabia,250 euro to jest sporo ale jak nie bede miała wyjścia to trudno trzeba bedzie płacić.No ja nie znam też dobrze angileskiego więc jak poznać ludzi to tylko polaków.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Ania żle mnie zrozumiałaś. W Niemczech jeżeli masz małe dziecko a chcesz pójść do szkoły językowej np. VHS (Volkshochschule) to w tej szkole w której Ty masz kurs jest taki mini żłobek dla dzieci kursantów i tam są wykwalifikowane opiekunki które się zajmują dziećmi. Zaprowadzasz tam dziecko rano i odbierasz zaraz po zajęciach. Jeżeli Job Center uzna, że należy Ci się taki kurs to płacą także za opiekę nad Twoim maluchem. U mnie było tak, że ja miałam zajęcia na 3 piętrze a żłobek był na parterze. Także uważam, że to też jest super rozwiązanie. Taki kurs kosztował około 250 euro. No chyba, że państwo Ci za niego zapłaci, żebyś się "zintegrowała" :) Tak oni na to mówią. Wiesz, nie wiem czy masz kogoś kto mógłby z Tobą pójść do Job Center i tam na miejscu wypełnić wszystkie formularze i czekać co Ci przyznają. To jest naprawdę fajna sprawa, bo nauka szybko idzie, małego masz na oku i poznajesz też nowych ludzi, którzy tak jak Ty nie znają niemieckiego :) Ja poznałam na takim kursie bardzo fajną chinkę z którą mam do dzisiaj kontakt:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Dziecko pójdzie do przedszkola,narazie chodzi na dwie godziny ze mną żeby się oswoić,owszem jeżeli kurs bedzie w godzinach 10-13 to oczywiście ze pójdę,ale jak nie,to nie będę miała z kim dziecka zostawić.
Do pracy chętnie bym poszła,żeby się nauczyć i języka,nie siedzieć w domu i jeszcze zarobić,oczywiscie tez w godzinach w jakich mogę,ale problem w tym że nie chca zatrudniać bez podstaw nawet do sprzątania,ja na początku jak tu przyjechałam coś tam się uczyłam w necie,ale to taka nauka wieczorem,jest sie zmęczonym po całym dniu z dzieckiem i nie chce się już poprostu,co innego kurs.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

no nei da się ukryc jak pisze Oliv, ze jest tak samo bo nie-jest inaczej. W Norwegii akurat trzeba placic za kurs, 8000koron za chyba 4 miesiące.
Mozna samemu, tylko trzeba się zmusic do uczenia.
A nie możesz dziecka dac do przedszkola Aniu i isc do pracy? na pewno się szybicje nauczysz, i poznasz ludzi będzie na pewno łatwiej, bo rzeczywiście, jeżeli siedzisz w domu i tylko czekasz na męża sama z dzieckiem, to rozumiem ze jest Ci ciężko.

Jak pisala jedna forumka-nie mozna byc jedną nogą w Polsce, niestety, to nie ma nic wspolnego z pozbywaniem się Polskości, ale wiecie, albo się jest panną albo mężatką, a nei trochę tak i trochę tak :) chyba dobre porównanie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Ale ja Wam kobietki zazdroszcze, my myslimy nad wyjazdem,ale maz ma obawy :P w tej chwili pracuje na szelfie norweskim, i mowi biegle tylko po ang, ale praca sie sypie coraz bardziej i on sie obawia wyjechac, a ja nie wiem jak go przekonac :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

ania szkoła językowa jest również popołudniami, ja tak chodziłam, przecież ludzie nie tylko mają dzieci, ale tez pracują :)))myślę , że w "sztacie" powinni Ci pomóc
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą

Ania, ani ja ani mąż nie znalismy duńskiego, żadnej rodziny.Na początku przez długi czas mieliśmy tylko jedno auto, które mąż brał do pracy, więc ja sama z malutkim dzieckiem wózek i własne nogi :) Co do języka, to w Danii pańswto sponsoruje kurs językowy dla obcokrajowców, który zakończony jest egzaminem pańswtowym wyzszego lub niżeszgo stopnia. Ja chodziłam do szkoły na 3 godziny w tygodniu więc nie jest to dużo, ale kiedy dziecko spało, a mąż był w pracy ja "ryłam " duński.

Zośkaa ja nie chciałam Ciebie zaatakowac jesli tak odebrałaś to przykro mi, ale pisząc że w Norwegii młodzież pije i cpa, a w Polsce nie (tak wywynioskowałam z Twojej wypowiedzi) no to trochę smieszne nie sądzisz? Co do służby zdrowia to zgadzam się, ze jest to zupełnie inne podejście niz w Polsce, ale mam juz na to sposób jak nie chca mnie pokierowac do jakiegos specjalisty mówie, że ma mi to dac na piśmie, ze według niego nie wymagam konsultacji np ginekologa i zazwyczaj skutkuje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Ostrogi piętowe - jakie zabiegi najskuteczniejsze? (77 odpowiedzi)

Czy ktoś się borykał z tym problemem? Jakie zabiegi najbardziej pomagają?

czym myjecie drzwi kabiny prysznicowej? (49 odpowiedzi)

Dziewczyny, poradzcie, ja zwariuję. Strasznie duzo czasu schodzi mi na mycie drzwi kabiny...

Do mam dzieci z AZS . (37 odpowiedzi)

Prosze o rade , jak radzicie sobie z świądem u dziecka . Córka 7 msc , AZS bardzo mocne , ogolnie...