Re: Do mam siedzących dzieci
Kasiu, w środę byliśmy na szczepieniu i jak zwykle pani pediatra badała Jaśka i w ogóle sprawdzała jak się turla, jak podnosi itp. No i między innymi chwyciła go za rączki, tzn podała mu swoje palce i była przygotowana na to, że będzie go ciągnęła, a on myk i już siedział, ale chodzi mi o to, co powiedziała na ten temat, a mianowicie, że można tak robić, ale nie na siłę. Ale żeby nie sadzać dzieci, które nie są na to gotowe. Owszem, można posadzić na kolankach, ale też nie na pół godziny, czy gdzieś posadzić na chwilkę. Dziecko jak nie chce siedzieć, to się skulgnie i tak. No i powiedziała, że prawidłowe siadanie, to i tak jest od raczkowania. Że najpierw dziecko raczkuje i z tej pozycji przewraca się do siadu :) Więc ja pozwalam usiąść na chwilkę, ale nie na długo póki jeszcze z raczkowania tego nie robi. To tyle usłyszanych mądrości. Aha - pan doktor ortopeda to potwierdził :)
0
0