Do właściciela lokalu
W Pokładzie panują niepojęte dla mnie zwyczaje, na które nikt nie reaguje.Ludzie palą papierosy i piją piwo podczas tańca.Dosyć, że na "pseudo parkiecie" tłum i nie wiadomo kto strzepuje mi popiół na włosy, to pod mną dechy a dookoła drewniany wystrój.Wokół mnie "tańczące" szklanki z piwem.NIE MIAŁAM POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA.Zamiast skupić się na tańcu, obserwowałam co się wokół mnie dzieje.
Właściciel koniecznie powinien skorzystać z toalet podczas imprezy.Naprawdę nie stać PANA/PANIĄ na osobę sprzątającą toalety podczas imprezy.Dosyć, że jest ich mało to jeszcze są brudne i śmierdzące.
DJ w Walentynki był bardzo LENIWY.Moim zdaniem nie prowadził imprezy TYLKO puszczał muzykę.Więcej inwencji i spontaniczności.
Właściciel koniecznie powinien skorzystać z toalet podczas imprezy.Naprawdę nie stać PANA/PANIĄ na osobę sprzątającą toalety podczas imprezy.Dosyć, że jest ich mało to jeszcze są brudne i śmierdzące.
DJ w Walentynki był bardzo LENIWY.Moim zdaniem nie prowadził imprezy TYLKO puszczał muzykę.Więcej inwencji i spontaniczności.