Dzięki pomocy lekarzy z Amicis na poczatku maja udało mi się uzdrowić mojego szczurka Dyzia. Po okresie niejedzenia przytył, znów był radosnym szczurem. Niestety, 6.06. nastąpił nagły nawrót, Dyzio nie mógł oddychac i godzinę temu umarł. Nie mam pretensji do lekarzy z Amicis, tylko do medycyny, która nie pozwala diagnozować małych zwiarząt. Sama lecznica jest, według mnie, jedną z najlepszych w Gdańsku, dojeżdżałam tam ze Wzgórza Mickiewicza. Obsługa jest sprawna, fachowa, konkretna. Jak, po żałobie, postaram sie o nowego szczurka, z pewnościa TAM będę go leczyć. Polecam!