Dramat
Zacznijmy od tego, że na jedzenie czekaliśmy około półtorej godziny. Po otwarciu wyczekanego jedzenia okazało się ono letnie. Makaron 'na zdrowie' był zdecydowanie przesolony, kurczaka było w nim tyle co kot napłakał, a porcja z pewnością nie ważyła 500g. Roladki drobiowe nadziewane szpinakiem były bez szpinaku, bez suszonych pomidorów, nie były roladkami i zamiast szpinakiem nadziane to było nawet nie fetą, a jakimś serem sałatkowym czy czymś w tym rodzaju. Frytki za to były miękkie, gąbczaste, nasiąknięte wodą i widać (a także czuć) było, że 'zarumienienie' pochodziło od koloru oleju. Surówka była znośna- prawdopodobnie kupna. Za cenę 22 zł za makaron i 17 za roladki z kurczaka + 5 zł za opóźniony dowóz, nie dostaliśmy nawet serwetki, czy plastikowych sztućców. Dziękuję, więcej na pewno nic z tego 'bistro' nie zamówię. TRA-GE-DIA