Dramat
Po pierwsze listonosz który zamiast dać mi polecony gdy na niego czekam na podwórku wrzuca awizo bo "Mam w d*pie wasze J*bane listy" i oczywiscie go nie ma przy sobie, potem na poczcie czekanie gdy wszystkie okienka ZAMKNIĘTE PROSZE PODEJSC DO OKIENKA OBOK, zapukanie do kierowniczki "co pan tu robi mam przerwe". Dramat.
Dodatkowo dobra, mój błąd powiedzmy, nie było mnie w domu jakiś czas, awizo nawet powtórne ale patrze, o dziś 21 sierpnia termin odbioru 23 sierpnia najpóźniej dzwonię się upewnić czy jeszcze zastane list (zdarzało się że nie ma). Kobieta poprosiła o nr awizo, podyktowałem. Stwierdziła że jestem żałosny i upośledzony (!) skoro twierdze że jeszcze mają ten list. Ale poszedłem na placówkę, z awizo jednym i drugim. Co usłyszałem? Ja Pana nie obsłużę. Prosze wyjść albo zadzwonie po policje że nas pan nachodzi. Nie byłem ani agresywny, ani nie sprawiałem problemów, chciałem tylko odebrać list z ważnym dokumentem. Jak już mówiłem. Dramat.
Dodatkowo dobra, mój błąd powiedzmy, nie było mnie w domu jakiś czas, awizo nawet powtórne ale patrze, o dziś 21 sierpnia termin odbioru 23 sierpnia najpóźniej dzwonię się upewnić czy jeszcze zastane list (zdarzało się że nie ma). Kobieta poprosiła o nr awizo, podyktowałem. Stwierdziła że jestem żałosny i upośledzony (!) skoro twierdze że jeszcze mają ten list. Ale poszedłem na placówkę, z awizo jednym i drugim. Co usłyszałem? Ja Pana nie obsłużę. Prosze wyjść albo zadzwonie po policje że nas pan nachodzi. Nie byłem ani agresywny, ani nie sprawiałem problemów, chciałem tylko odebrać list z ważnym dokumentem. Jak już mówiłem. Dramat.