Dramat!
Od kiedy ta knajpa została otwarta widać było totalny chaos organizacyjny i nieogar obsługi. Myślałam, że to kwestia startu i że się wdrożą i zacznie to chodzić, tym czasem jest coraz gorzej!
Usiadłyśmy na balkonie znajdującym się na dachu budynku, od razu rzuciły nam się w oczy kartki ponaklejane w różnych miejscach, mówiące o konieczności samoobsługi na balkonie. OK, zamówiłyśmy schodząc na dół do baru i dowiedziałyśmy się, że nikt nas nie poinformuje kiedy napoje oraz jedzenie będą gotowe. Powinnyśmy stać przy barze i patrzeć na wydawkę. Co więcej same mamy zabrać jedzenie z wydawki i nikt nie sprawdza czy zabieramy właściwe.... Pomijając wszystkie logiczne argumenty, wspomnę tylko że nie wiemy jak wygląda nasz danie- tu pozostaje liczyć na intuicję swoją i innych.No nic, poszłyśmy na górę i co jakiś czas schodziłyśmy sprawdzać czy nasze napoje stoją na barze lub jedzenie na wydawce.... Dziwiło bardzo to, że na balkonie były co najmniej 3 nudzące się kelnerki oraz ,co jakiś czas, kilku kelnerów którzy rozmawiali i niespiesznie przechadzali się po balkonie. Totalny absurd.
Usiadłyśmy na balkonie znajdującym się na dachu budynku, od razu rzuciły nam się w oczy kartki ponaklejane w różnych miejscach, mówiące o konieczności samoobsługi na balkonie. OK, zamówiłyśmy schodząc na dół do baru i dowiedziałyśmy się, że nikt nas nie poinformuje kiedy napoje oraz jedzenie będą gotowe. Powinnyśmy stać przy barze i patrzeć na wydawkę. Co więcej same mamy zabrać jedzenie z wydawki i nikt nie sprawdza czy zabieramy właściwe.... Pomijając wszystkie logiczne argumenty, wspomnę tylko że nie wiemy jak wygląda nasz danie- tu pozostaje liczyć na intuicję swoją i innych.No nic, poszłyśmy na górę i co jakiś czas schodziłyśmy sprawdzać czy nasze napoje stoją na barze lub jedzenie na wydawce.... Dziwiło bardzo to, że na balkonie były co najmniej 3 nudzące się kelnerki oraz ,co jakiś czas, kilku kelnerów którzy rozmawiali i niespiesznie przechadzali się po balkonie. Totalny absurd.