Pizza tak mokra, że na środku stała kałuża. Wiem, wiem: niby tak ma być, ale wychodzi z tego bigos a nie pizza. Wędlina na pizzy była po prostu niesmaczna, może nieświeża? I najlepsze: nie można było z kelnerem dogadać się w żadnym innym języku oprócz włoskiego. Gdybym chciał się uczyć włoskiego to bym poszedł na kurs a nie do pizzerii.