Dzień po otwarciu i dzień przed moimi urodzinami. :)
Wczoraj z moją drugą połówką wybraliśmy się na miasto, aby uczcić 'nieco' moje urodziny. Na skwerze zahaczyliśmy najpierw o pewne miejsce, gdzie posiedzieliśmy i powspominaliśmy dawne dzieje. Mieliśmy już wracać do domu, kiedy to usłyszeliśmy muzykę Bollywood. Byliśmy nieco w szoku, ponieważ od momentu, gdy zamknęli Global Cafe, to właściwie 'takiego' miejsca już nigdzie nie było. Wchodząc do Bollywood Lounge przywitał nas bardzo sympatyczny pan (właściwie to wyglądał na właściciela, bo bardzo mu zależało na dojściu do klienta), który znalazł nam miejsce, obsłużył bardzo profesjonalnie i nie był przy tym nachalny. Wystrój wnętrza jest wspaniały - brakuje w sumie kilku indyjskich akcentów, ale może jeszcze się to zmieni. Kelner czyta w myślach, patrzy co się dzieje na sali i jest obok, jeśli tego potrzebujesz. Bardzo mi się to spodobało, że nie muszę czekać 15 minut aż przyjdzie. Z tego co udało mi się ustalić w rozmowie (chyba z właścicielem?), to 1 maja dopiero zostało otwarte w Gdyni. Miejsce nie do pogadania - muzyka jest tak głośno, że można się jedynie bawić. Jest DJ, jest klimat, jest dobra muzyka. Nie miałem okazji nic zjeść, ale jeszcze się tam wybiorę na chickena... :)