Re: Dziewictwo az do slubu :)
Trafiłaś w sedno! Na gruncie moralnym polega to na tym samym - czyli m.in. na poszanowaniu godności drugiej osoby (w sensie chrześcijańskim); a że fizycznie to już nieco inaczej wygląda... to akurat powód dla nas do radości :-)
Nie chcę powielać podręczników teologicznych, dlatego wolałabym pisać o konkretach. Wierzę, ze Ty Agatha wiesz o co chodzi, zwłaszcza po moich "wywodach" na ten temat na Weselniku ;-)
Ale chętnie podzielę się naszym doświadczeniem w tej kwestii.
Były pewne sprawy które sprawiały, zwłaszcza na początku, trudność - no bo nagle coś co w naszej świadomości stanowiło wykroczenie stało się dozwolone a wręcz uświęcone :-) To brzmi dość pompatycznie, ale gdy udaje się nam utrzymać te sprawy w porządku, jesteśmy szczęśliwi i to uczucie emanuje na inne rejony naszego życia.
My sobie chwalimy takie podejście, ale z drugiej strony rozumiemy, ze temperatura uczuć sprawia, że człowiek nie zawsze jest w stanie się pohamować (przed czy po ślubie w okresie płodnym, przy chęci odłożenia poczęcia)... kiedyś zdecydowanie to potępiałam - teraz też uważam że nie jest to do końca poukładane zachowanie, ale wierzę, że Pan Bóg kocha ludzi i różne są do Niego drogi.
Pozdrawiam,
wiesia
0
0