Ech.
No nie wiem. Znajoma z Warszawy powiedziała, że jak tylko już będziemy w Sopocie, to koniecznie do Piaskownicy, że byla tam dokładnie rok temu w Lutym, ze swoim chłopakiem i że bosko.
Dziewięć godzin w pociągu z Krakowa, z żonką i jesteśmy w Sopocie na 24h. Zostawiamy bagaże i idziemy na obiad do Piaskownicy, bo przecież to pewniak i że z widokiem na morze i w ogole. Idziemy, mijamy Bulaj, mijamy bodajże Plażę Piratów, wieje, zimno, zastanawiamy się czy to tu.... Nawet, trochę się zmartwiliśmy. Ale jest! Oto jest. Uf. Drewaniany dom na plaży, z przepięknym widokiem na morze. Ale czad! Ale zaraz zaraz... Nie pali się w lokalach więc super, bo nie śmierdzi się dymem z papierosów... W Piaskownicy z kolei przesiąka się dymem z kuchni. Cała knajpa poprostu śmierdziała spalonym olejem. Ale cóż. Może z racji wiatrów i ciśnienia mają problemy z wentylacją. Damy radę, przecież mają rewelacyjne jedzenie. Że warto. Żonka kaczkę (bo przecież znajomi polecali) a ja dorsza, bo przecież nad morzem jestem. I żurek! Bo żurek kocham i spróbuję. Żurku nie dostałem, bo Pani zapomniała, kaczka bez rewelacji, a dorsz zwyczajny. Ale pieczone ziemniaczki super! A Piaskownica... czy ja wiem? Ja nie wrócę.
Dziewięć godzin w pociągu z Krakowa, z żonką i jesteśmy w Sopocie na 24h. Zostawiamy bagaże i idziemy na obiad do Piaskownicy, bo przecież to pewniak i że z widokiem na morze i w ogole. Idziemy, mijamy Bulaj, mijamy bodajże Plażę Piratów, wieje, zimno, zastanawiamy się czy to tu.... Nawet, trochę się zmartwiliśmy. Ale jest! Oto jest. Uf. Drewaniany dom na plaży, z przepięknym widokiem na morze. Ale czad! Ale zaraz zaraz... Nie pali się w lokalach więc super, bo nie śmierdzi się dymem z papierosów... W Piaskownicy z kolei przesiąka się dymem z kuchni. Cała knajpa poprostu śmierdziała spalonym olejem. Ale cóż. Może z racji wiatrów i ciśnienia mają problemy z wentylacją. Damy radę, przecież mają rewelacyjne jedzenie. Że warto. Żonka kaczkę (bo przecież znajomi polecali) a ja dorsza, bo przecież nad morzem jestem. I żurek! Bo żurek kocham i spróbuję. Żurku nie dostałem, bo Pani zapomniała, kaczka bez rewelacji, a dorsz zwyczajny. Ale pieczone ziemniaczki super! A Piaskownica... czy ja wiem? Ja nie wrócę.