Egzamin

kurczę, zdawałam dziś po raz szósty i trafiłam na "świetnego" egzaminatora, pana Szymona;] cud, miód, malina... nie odpowiedział na moje "Dzień dobry", ale co tam. Gdy podeszliśmy do samochodu powiedział do mnie coś w rodzaju:m"yayayuayay", a ja: "słucham?", pan powtórzył: "yayddyyaya", no to ja: "nie rozumiem", no to on: "ydydtya proszę siadać yeydysys po stronie ydydys pasażera" mówię: "dobrze". Wsiedliśmy. "Komputer wylosował dla pani wskazanie zbiornika oleju hamulcowego i ydydyddyd". Mówię: "ok". Pokazałam zbiornik i pytam się o jakie światła chodziło bo nie zrozumiałam. Na to on z łaską otworzył swój zeszycik i mówi" yayayaga stopu". A ja ok. Pokazałam. No to: "przygotować yayayagsy się do gafcatauy". Poszedł do kolegi, a ja się przygotowałam i czekam na niego jak ten pajac. Wrócił, nic nie mówił tylko pokazywał mi ręką, że jechać. Ok, zrobiłam rękaw i górkę. Wyjeżdżamy na miasto. Wyjechaliśmy na Morską i kazał mi skręcić w prawo. No, a że na prawym jest pas tylko dla autobusów i jechałam obok niego już chwilę i po spojrzeniu w lusterko widziałam, że nic nie jedzie skręciłam (bez odwrócenia głowy);] na to pan Szymon: "Pani nie widziała, że nic nie jedzie!!!", No to ja, że widziałam w lusterku, a on: "Nooo i po co Pani kłamieeeeeyfygyff, kłamstwo ma krótkie nogi". ;];];] no to sobie myślę" ohooo, to krótko sobie pojeżdżę". No i pojechaliśmy pod Estakadę, tam był znak STOP i trzeba było przepuścić pojazdy jadące z góry. Przede mną stała Elka. Gdy pojechała, ja chciałam podjechać na jej miejsce, żeby uzyskać lepszą widoczność. Gdy tylko ruszyłam, pan Szymon wcisnął hamulec i powiedział, że chciałam wymusić pierwszeństwo. Zrobił przy tym teatralny przechył do przodu, jakbym nie wiadomo jak szybko jechała i jego interwencja uratowała nam życie. No to mówię : "Chciałam tylko podjechać, bo nic nie widzę", a on na to: "Co Pani powiedziała????????????( krzyknął i to niezwykle wyraźnie), a ja , że nic, mieli pierwszeństwo. I tak skończył się mój naaaaaaajgorszy egzamin. Hmmm ciekawe czemu chciał mnie oblać, może dlatego, że nie ma teraz chętnych?? Bo następny wolny termin jest już za 6 dni!!! A ze mną zdawały tylko 2 osoby.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Egzamin

Wcześniej miałam:
a) 2 razy z p. Dorotą - słyszałam o niej złe opinie, ale była dla mnie bardzo bardzo ok, jasne, czyste komunikaty, zero stresowania, co prawda służbowo w czasie egzaminu, ale to egz. państwowy, za to po egzaminach ciągle z nią rozmawiałam i była naprawdę spoko, śmiała się, żartowała, na koniec mówiła o błędach i na co zwrócić uwagę, pocieszała, że dobrze będzie, jeździłam z nią raz 40, raz 50 minut,
b) p. Agnieszka, tak jak powyżej, służbowo w czasie egzaminu, po egzaminie rozmawiałam z nią, bardzo sympatyczna,
c) p. Darek K., to samo co panie, służbowy, ale ogólnie w porządku, nie mogę nic złego powiedzieć na tego pana, ogólnie ok,
d) pan Henryk :D:D:D masakra, komentowanie, gburowatość, wrzucanie, krzyczenie, ale i tak pojeździłam sobie 30 minut;];];]
e) pan Szymon- takiej masakry jeszcze nie było;] Ja nie wiem czy się śmiać czy płakać, jak trafię znó na tych panów to się zapłaczę chyba;]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Egzamin

Jane @Ja nie wiem czy się śmiać czy płakać, jak trafię znów na tych panów to się zapłaczę chyba;]
Chyba zapłacisz :-) Zastanawiałam się kiedy zakończysz poznawanie
wszystkich egzaminatorów ?:-)
I bynajmniej nie jest to złośliwa uwaga
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Egzamin

Ja też się zastanawiam... już jestem tak zniechęcona, powoli myślę, czy tego nie olać... :( do piątego egzaminu mówiłam, że egzaminatorzy są spoko, że jak ktoś mówi, że specjalnie oblewają to jakaś ściema, no ale zaczynam zmieniać zdanie... ale jak można poznać tajniki sygnałów niewerbalnych, jakie są ważne dla takich osób które zdają egzaminy: czy ktoś odpowie Ci na to głupie "Dzień dobry", czy się uśmiechnie, czy w ogóle zaczeka na Ciebie jak idziesz do auta, takie niby nic, ale człowiek już inaczej się nastawia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Egzamin

Nie poddawaj się, nie pozwól by jakiś gość, który w życiu nie powinien zajmować stanowiska wymagającego kontaktu z drugim człowiekiem przeszkodził Ci w realizacji Twoich planów.
Pomyśl tak, ostatni raz się przemęczę i zdam.
A zdasz, o tym jestem przekonana.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Egzamin

dzięki za słowa otuchy :) z jednej strony dobrze czuję się za kierownicą i czuję, że idzie mi dobrze, a z drugiej... aż mi wstyd, że tyle razy podchodzę do egzaminu i wydaje mi się, że to już chyba nie dla mnie, że jestem jakaś niepełnosprawna samochodowo;] a nie zdałam wcześniej bo:
a) 1 raz- samochód zgasł mi 2 razy na skrzyżowaniu co spowodowało zagrożenie bezpieczeństwa, w pełni moja wina, ok,
b) 2 raz- chciałam wymusić pierwszeństwo na skrzyżowaniu równorzędnym, też moja wina jak nie wiem co, ale myślałam sobie nie ma tego złego, bo potem wzięłam dodatkowe jazdy i ciągle tłukłam takie skrzyżowania no i się nauczyłam:),
c) 3 raz- strasznie się zakręciłam na Gdyni Gł., bo egzaminatorka nic nie mówiła, więc trzeba było jechać prosto, a ja na końcu skrzyżowania zauważyłam nakaz skrętu w prawo i przez te kilka sekund aż się spociłam, bo nie wiedziałam co zrobić... no i oczywiście pojechałam na wprost łamiąc przepis... co za głupota :P
d) 4 raz- miałam zawrócić na skrzyżowaniu, gdzie zjeżdża się do portu do Karlskrony i zaczęłam panikować, że nigdy tam tego nie robiłam i też odwaliłam jakąś głupotę, ale co potem się okazało, to skrzyżowanie to wyższa szkoła jazdy i rzeczywiście było ciężkie, dla takiego młokosa :),
e) 5 raz- ale pan na mnie krzyczał od początku :D cofająca karetka prawie na mnie wjechała, wjeżdżając na rondo nie włączyłam kierunkowskazu i pan zaczął krzyczeć: "błąd, błąd!", a ja się wystraszyłam, bo nie wiedziałam czy wymusiłam komuś pierwszeństwo czy nie wykonałam polecenia czy przejechałam kogoś?? :D:D:D (teraz się śmieję z tego...), zwolniłam spojrzałam na pana i zapytałam co teraz?? bo myślałam, że już koniec egzaminu. Noo i mądra się zagapiłam na niego i przejechałam przez STOP, jupii jej :P
f) 6 raz wypisany wyżej :P

Boję się każdego następnego razu, brrr
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Egzamin

ja też już mam dosyć. Z instruktorem jeżdżę super. Na egzaminie nie wiem, gdzie jest hamulec...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Egzamin

wiesz, tylko raz się tak konkretnie zestresowałam, za drugim razem. Trzęsła mi się noga, samochód gasł mi pojedynczo, było mi ciężko, nie mogłam się opanować... I wtedy postanowiłam sobie, że to był ost. raz dałam się stresowi, sama sobie tłumaczyłam, że dobrze jeżdżę, że nawet jak nie zdam to nic się nie stanie, przecież można podchodzić wiele razy do egzaminu, że może to jeszcze nie ten czas, że może warto się więcej nauczyć, że są osoby które chciałaby mieć takie zmartwienia jak egzamin na prawko i naprawdę mi pomogło :) więcej się nie stresowałam, tylko, że powoli się zniechęcam, spalam i też muszę popracować nad tymi negatywnymi emocjami, bo dobre nastawienie to połowa sukcesu :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Egzamin

a noo i jeszcze myślałam, że stresować to się może pilot samolotu, a nie osoba zdająca egzamin na prawko, które ma przecież tyle osób :) w zasadzie może mieć je każdy. Myślałam też, że ja chcę zdawać, a nie muszę! chcę dla siebie samej :) i to przygoda w moim życiu, a nie ma być jakaś trauma:) aktualnie te odczucia trochę mi się mieszają, no ale jakoś znów będę myślała, że będzie ok :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Egzamin

sorry, że się tak rozpisałam, musiałam się wygadać komuś kto wie w czym rzecz :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Brrr?

Fakt. Jeśli ktoś nie potrafi ruszać, wymusza na skrzyżowaniu, nie zatrzymuje się na stopie, robi rękaw na małpę, skrzyżowania jedzie na farcie, bo akurat nikogo nie było, jedzie prosto mimo że widzi strzałki na jezdni w prawo, jest przekonany, że prawy pas jest tam tylko dla autobusów, to faktycznie brrr. A jak nie wiesz, czy kogoś przejechałaś, czy nie, to może lepiej daj sobie spokój. Albo się naucz i zdaj. A kwiatek całości, to skrzyżowanie koło promu, które nazwałaś wyższą szkołą jazdy. Nadajesz się. Do oczerniania ludzi. Zdałem u tego Pana.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Brrr?

Ja nikogo nie oczerniłam, tylko zdałam relację :) a wiem, że popełniałam błędy, przyznałam się, zrozumiałam, poprawiłam, nauczyłam :) a że ktoś u tych panów zdaje to też wiem, inaczej by nie pracowali :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Brrr?

poza tym twierdzę, że 5 razy byłam jak najbardziej zasłużenie oblana, za ostatnim - nie jestem przekonana
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Brrr?

Nie przejmuj się tylko rób swoje. A Dawid ma ból w tyłku:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Brrr?

Tatuś czy jakaś inna rodzinka?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Egzamin

Ciekawe jakim egzaminatorem jest P.Andrzej B.?-czy ktoś u niego zdawał? przedstawcie opinie bo są sprzeczne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Egzamin

Też miałam ,, przyjemność '' odbycia egzaminu z egz Szymonem. Widzę, że nie tylko ja odniosłam wrażenie o jego wręcz wyolbrzymionych reakcjach na drobne niebezpieczeństwa :) i też jak go komuś wspominałam to użyłam określenia ,, teatralnie'' haha
W moim przypadku jak parkowałam za późno skręciłam kierownicą i podjechałam tyłem skośnie do krawężnika. Jak zorientowałam się, że źle wykonam to zadanie miałam zamiar zahamować i spróbować jeszcze raz a on w krzyk - DRZEWO ... CO PANI - przy czym mina jak u dziecka któremu ktoś chce zabrać lizaka ... nie wspomnę, że owe drzewo było jakiś dobry metr od nas i musiałabym mocno przygazować żeby pokonać krawężnik i je stuknąć.
Później co chwilę wzdychał, czym bardzo irytował, wbijał się w fotel jak na jakimś porządnym horrorze. Po pewnym czasie oznajmił, że boi się ze mną jeździć i wracamy do PORD-u.

Reszta egzaminatorów, których poznałam, a było ich 4 wydają mi się w porządku ( szczególnie Pan Michał L. - super podejście, odpowiednia osoba na odpowiednim stanowisku :) )
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pan Michał L. -bardzo, bardzo w porządku...i Pan Sebastian G....i Pan Paweł K...i Pan Marcin K. też...co z tego, kiedy nie umiem jeździć ? :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0