Wizyta marnego petenta u Pana Króla szanownego doktora. Boj sie i drzyj! :)))
Salon fantastyczny, wybor oprawek bardzo duzy, ale badanie wzroku cofnelo mnie do ubieglego systemu. Scena jak z filmow Barei.
Pan na wstepie zamiast przywitania mnje ochrzanil, potem pouczal w sposob obcesowy, przelewajac swoj najprawdopodbnie zly tego dnia humor. Doszlismy do momentu, kiedy bylam zmuszona podziekowac i wyjsc i skorzystac z uslug przemilego okulisty w salonie pietro wyzej.