Jak ktoś lubi wesołą, jak niektórzy piszą 'domową' atmosferę, to mogę polecić... ale jak ktoś chce wyjść z dobrą fryzurą (i zrelaksowany, wypoczęty, bo chyba tego w dzisiejszym pędzącym świecie oczekujemy m.in. od salonów fryzjerskich), to odradzam. 'Pielęgnacja dłoni' okazała się pomalowaniem paznokci. Ani miligrama kremu nie widziałam! A z fryzurą (średniej długości, podcieniowane - miały być) następnego dnia rano popędziłam do 'taniej osiedlowej fryzjerki', która całe szczęscie uratowała moją fryzurę ;)