Re: Ewa Kołodziejska? ginekolog
Wiecie co? Uważam za stosowne napisać sprostowanie do tego co pisałam wcześniej o Pani Doktor....
Jestem już po kilku wizytach u niej i o ile na pierwszej wizycie była super, to już na kolejnych nie.
Jest bardzo zakręconą kobietą i połowy istotnych rzeczy "zapomina" powiedzieć.
Dostałam skierowanie jak myślałam na komplet badań, a jak się okazało w laboratorium to tak nakręciła w papierach, że laborantki we trzy nie mogły się połapać o co chodzi. Miałam skierowania wypisane na 4 kartkach i były tam podobno nawet badania, których się nie robi ciężarnym.
Pierwsze podejście do badań - nie powiedziała mi, że badanie prolaktyny z obciążeniem polega na tym, że raz badają krew na czczo, potem się je jakąś tabletkę i czeka godzinę na drugie badanie. Ja nie mogłam czekać, bo miałam w pracy ważne spotkanie tego dnia. Gdybym wiedziała wcześniej to inaczej bym to sobie poukładała.
.... a później rzeczywiście sobie inaczej wszystko poukładałam, powiedziałam szefowej, że idę na badania i że przyjadę do pracy ponad godzinę później. I co z tego wynikło?
Drugie podejście do badań - pojechałam dziś i też nie zrobiłam wszystkiego. Pani Doktor "zapomniała" mi powiedzieć, że mam sobie kupić glukozę do badania. Skąd mogłam wiedzieć? Jasnowidzem nie jestem. Nigdy nie miałam wcześniej tego badania. Miałam mieć glukozę po godzinie...
Ale to nic - dwie dziewczyny miały glukozę po 2 godzinach i Pani Doktor im nie powiedziała, że nasza przychodnia (Świętokrzyska) tego badania nie robi i że muszą jechać na Kołobrzeską.
Jetem w ciąży i bardzo potrzebuję odpowiedzialnego i normalnego lekarza, tym bardziej, że bardzo się starałam o tą dzidzię.
Straciłam zaufanie :( ot i tyle chciałam napisać...
0
0