Fajerwerki w radiu gdansk i trojce
Poczytajcie ludzie o czym poniżej, może to was zachęci do osobistego badania opisanego fenomenu. Radio Gdańsk, w osobach dzisiaj Tomasza Olszewskiego i Wojciecha Sulecińskiego w towarzystwie jakiegoś tefałenowca, przeszło siebie, paląc diabłu taaaaką świecę i Panu Bogu tyci, tyci ogarek.
Nawiązując do jakichś bliżej niezidentyfikowanych badań społecznych redaktorzy wyprodukowali taką oto swoistą interpretację, cały weekend mieli więc się postarali, wydarzeń i zapowiedzi marszu Z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
Szczerze żałuję, że stać mnie jedynie na skrót tej interpretacji, bo pozbawia on nas tego cennego idiomu interpretacyjnego charakteryzującego wypowiedzi redaktorów oraz efektu idiosynkrazji ich cechującej.
"Polskie spoleczeństwo dzieli się na dwie części - jedna grupa nie lubi obecnej Solidarnośći i uznaje wskutek tych emocji, że Jaruzelski dobrze postąpił wprowadzając stan wojenny, zaś grupa druga, uważa, (tu ogarnęła redaktorów finezja),ze Platforma wprowadziła stan wojenny przeciwko Lechowi i Jarosławowi Kaczyńskim."
Przyznają Państwo, że weekend redaktorzy spędzili owocnie.
Ale na tym redaktorzy nie poprzestali i zajęli się też wydarzeniem bulwersującym środowisko dziennikarskie, czyli
"zamieszaniem" wokół "Uważam rze". Ponieważ tu na żadne badania nie mogli się powołać, musieli polegać na własnym intelekcie, nic dziwnego, że polegli bo jak to klamczuszki mają w zwyczaju poplątalli się dokumentnie w argumentacji.
Redaktorzy oczywiście musieli wyrazić swoje zrzumienie dla solidarności zawodowej jaką wykazała załoga tygodnika ze swoim redaktorem naczelnym ale z drugiej strony , jako zwolennicy k a p i t a l i z m u nie mogli nie zauważyć, że właściciel ma prawo robić ze swoją własnością, co mu się podoba.
Nie przeszkodziło to im stwierdzić zaraz potem, czy może przedtem, że to wszystko świadczy o schizofrenii wszystkich !!! No, bo kto to widział, żeby właściciel, ktory ma określone, odmienne od redakcji poglądy, pozwalał redakcji na głoszenie poglądów odmiennych od jego. Hajdarowicz to schizefrenik ? Za chwilę schizofrenikami okazują się dziennikarze, którzy pracują w pismie, którego własciciel prezentuje odmienne poglądy.
Właściciel stawia na zespół o obcych mu poglądach a zespół pisze w tygodniku, ktorego właściciel ma odmienne poglądy. Toż to totalna scizofrenia.
Jak niebezpiecznym zawodem jest zawód dziennikarski, w którym grasuje schizofrenia okazało się za chwilę, gdy okazało się, iż udzieliła się także i redaktorom Radia Gdańsk, którzy zapomieli o kapitalizmie, bo kapitalizm kieruje się zyskiem i sukcesem, a redakcja "Uważam rze" odniosła na polskim rynku sukces bezprecedensowy, i takie kryterium deklarował, po przejęciu Rzepy i "Uważam rze" sam Hajdarowicz.
A więc wyraźnie tu widać, że wcale nie o reguły kapitalizmu w tej bajce chodzi. DOdam tu jeszcze, że Radio Gdańsk prowadziod pewnego czasu kampanię reklamową pod hasłem:
"Radio Gdańsk uznane zostało za najbardziej opiniotwórcze radio regionalne w Polsce".
Nie wiem na jakiej podstawie,pewnie z kapelusza to wyciągnęli, więc proponuję aktualizację hasła:
"Radio Gdańsk uznane zostało za najbardziej mitotwórcze radio regionalne w Polsce".
Nie wątpię, że nie znajdziemy podobnego Radia w całej Polsce ani nawet na coraz bliższej nam standardami Białorusi. Proszę porównać przekaz Radia Gdańsk z przekazem Trójki, w notce nastepnej.
Trójka i Lucyfer
Było o Radiu Gdańsk, to teraz coś z centrali. W centrali grają subtelniej, bo publika bardziej rozległa i zróżnicowana a więc i przekaz trzeba nieco niuansować.
Tu temat numer jeden to oczywiście sprawa "Uważam Rze" i..... słuchajce, nawet Paweł Wroński z giewu, który, choć się głęboko nie zgadza z poglądami redakcji "Uważam rze", poczuł się w obowiązku by wyrazić pogląd równie krytyczny wobec decyzji właściciela co Łukasz Warzecha. Jak to kłopoty ekonomiczne dobrze robią na intelekt ?
Przy okazji rozmowy z min. Budzianowskim wyszły na jaw jakieś kombinacje, o kórych niewiele wiem, iż wydawnictwo publikujące Rzepę i Uważam rze sprzedawano Hajdarowiczowi na raty. Pierwsza rata za obietnicę spoleglowości wobec planów "polityki informacyjnej" rządu, druga rata za wykonanie obiecanej przysługi i wszystko jasne.
Czyli jak działa "kapitalizm" w wykonaniu postpeerelowskim, lekcja dla redaktorów Radia Gdańsk.
No i coś o relacji między słuchaczami Trójki a Redakcją Trójki wyrażającej się przekazem, ale nie przekazem informacyjnym, bo ten podlega swoistym regułom gry dyktowanym przez rządowego właściciela, tylko przekazem podprogowym, poprzez graną muzykę. Oto od pewnego czasu z czoła listy pzebojów nie schodzi "Lucyfer" w wykonaniu grupy T-Love. Więc ja, jako zatroskany obywatel, donoszę, że to działalność dywersyjna i kopanie dołków pod premierem.
Donald jako Lycyfer ?????? Żeby być Lucyferem, trzeba mieć kwalifikacje. Donald nadaje się najwyżej na Borutę.
Nawiązując do jakichś bliżej niezidentyfikowanych badań społecznych redaktorzy wyprodukowali taką oto swoistą interpretację, cały weekend mieli więc się postarali, wydarzeń i zapowiedzi marszu Z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
Szczerze żałuję, że stać mnie jedynie na skrót tej interpretacji, bo pozbawia on nas tego cennego idiomu interpretacyjnego charakteryzującego wypowiedzi redaktorów oraz efektu idiosynkrazji ich cechującej.
"Polskie spoleczeństwo dzieli się na dwie części - jedna grupa nie lubi obecnej Solidarnośći i uznaje wskutek tych emocji, że Jaruzelski dobrze postąpił wprowadzając stan wojenny, zaś grupa druga, uważa, (tu ogarnęła redaktorów finezja),ze Platforma wprowadziła stan wojenny przeciwko Lechowi i Jarosławowi Kaczyńskim."
Przyznają Państwo, że weekend redaktorzy spędzili owocnie.
Ale na tym redaktorzy nie poprzestali i zajęli się też wydarzeniem bulwersującym środowisko dziennikarskie, czyli
"zamieszaniem" wokół "Uważam rze". Ponieważ tu na żadne badania nie mogli się powołać, musieli polegać na własnym intelekcie, nic dziwnego, że polegli bo jak to klamczuszki mają w zwyczaju poplątalli się dokumentnie w argumentacji.
Redaktorzy oczywiście musieli wyrazić swoje zrzumienie dla solidarności zawodowej jaką wykazała załoga tygodnika ze swoim redaktorem naczelnym ale z drugiej strony , jako zwolennicy k a p i t a l i z m u nie mogli nie zauważyć, że właściciel ma prawo robić ze swoją własnością, co mu się podoba.
Nie przeszkodziło to im stwierdzić zaraz potem, czy może przedtem, że to wszystko świadczy o schizofrenii wszystkich !!! No, bo kto to widział, żeby właściciel, ktory ma określone, odmienne od redakcji poglądy, pozwalał redakcji na głoszenie poglądów odmiennych od jego. Hajdarowicz to schizefrenik ? Za chwilę schizofrenikami okazują się dziennikarze, którzy pracują w pismie, którego własciciel prezentuje odmienne poglądy.
Właściciel stawia na zespół o obcych mu poglądach a zespół pisze w tygodniku, ktorego właściciel ma odmienne poglądy. Toż to totalna scizofrenia.
Jak niebezpiecznym zawodem jest zawód dziennikarski, w którym grasuje schizofrenia okazało się za chwilę, gdy okazało się, iż udzieliła się także i redaktorom Radia Gdańsk, którzy zapomieli o kapitalizmie, bo kapitalizm kieruje się zyskiem i sukcesem, a redakcja "Uważam rze" odniosła na polskim rynku sukces bezprecedensowy, i takie kryterium deklarował, po przejęciu Rzepy i "Uważam rze" sam Hajdarowicz.
A więc wyraźnie tu widać, że wcale nie o reguły kapitalizmu w tej bajce chodzi. DOdam tu jeszcze, że Radio Gdańsk prowadziod pewnego czasu kampanię reklamową pod hasłem:
"Radio Gdańsk uznane zostało za najbardziej opiniotwórcze radio regionalne w Polsce".
Nie wiem na jakiej podstawie,pewnie z kapelusza to wyciągnęli, więc proponuję aktualizację hasła:
"Radio Gdańsk uznane zostało za najbardziej mitotwórcze radio regionalne w Polsce".
Nie wątpię, że nie znajdziemy podobnego Radia w całej Polsce ani nawet na coraz bliższej nam standardami Białorusi. Proszę porównać przekaz Radia Gdańsk z przekazem Trójki, w notce nastepnej.
Trójka i Lucyfer
Było o Radiu Gdańsk, to teraz coś z centrali. W centrali grają subtelniej, bo publika bardziej rozległa i zróżnicowana a więc i przekaz trzeba nieco niuansować.
Tu temat numer jeden to oczywiście sprawa "Uważam Rze" i..... słuchajce, nawet Paweł Wroński z giewu, który, choć się głęboko nie zgadza z poglądami redakcji "Uważam rze", poczuł się w obowiązku by wyrazić pogląd równie krytyczny wobec decyzji właściciela co Łukasz Warzecha. Jak to kłopoty ekonomiczne dobrze robią na intelekt ?
Przy okazji rozmowy z min. Budzianowskim wyszły na jaw jakieś kombinacje, o kórych niewiele wiem, iż wydawnictwo publikujące Rzepę i Uważam rze sprzedawano Hajdarowiczowi na raty. Pierwsza rata za obietnicę spoleglowości wobec planów "polityki informacyjnej" rządu, druga rata za wykonanie obiecanej przysługi i wszystko jasne.
Czyli jak działa "kapitalizm" w wykonaniu postpeerelowskim, lekcja dla redaktorów Radia Gdańsk.
No i coś o relacji między słuchaczami Trójki a Redakcją Trójki wyrażającej się przekazem, ale nie przekazem informacyjnym, bo ten podlega swoistym regułom gry dyktowanym przez rządowego właściciela, tylko przekazem podprogowym, poprzez graną muzykę. Oto od pewnego czasu z czoła listy pzebojów nie schodzi "Lucyfer" w wykonaniu grupy T-Love. Więc ja, jako zatroskany obywatel, donoszę, że to działalność dywersyjna i kopanie dołków pod premierem.
Donald jako Lycyfer ?????? Żeby być Lucyferem, trzeba mieć kwalifikacje. Donald nadaje się najwyżej na Borutę.