Fajny klub, ale...
Klub jest fajny, ma swój klimat i lubię tam chodzić bo jest spokój i nie ma obawy, że będzie jakieś „dziwne” towarzystwo w dresach. Muszę niestety też wspomnieć o minusach....pewnie większość klubów boryka się z kolejkami do baru, ale tutaj czas oczekiwania na piwo zdecydowanie odbiega od standardów i po kilku minutach bezskutecznego czekania ochota na trunki przechodzi. Właściciele klubu chyba widzą ten problem i ostatnio jest troszkę lepiej niż kiedyś, ale nadal swoje trzeba odstać. Druga sprawa to toalety damskie: TRAGEDIA. Dochodzi do sytuacji, że w momencie gdy w męskiej toalecie zajęty jest tylko pisuar a kabina jest wolna to wchodzą tam Panie....zresztą wcale się nie dziwię jeśli do damskiej toalety Panie muszą czekać prawie pół godziny. Warto chyba zatrudnić jakiegoś architekta i troszkę inaczej zorganizować pomieszczenia za DJ-em, tak aby były dwie damskie toalety...Trzecia sprawa to zachowanie menadżerki klubu, której chyba największym problemem jest nadmiar klientów i robi wszystko żeby było ich mniej.... Ponieważ chodzę do Atelier zawsze z żoną lub kolegami, którzy maja karty, więc stwierdziłem, że może sobie też w końcu wyrobię kartę.