Fałszywy alarm - ile jeszcze?? :)
Dziewczyny,
od 3 dni mam skurcze, które niestety nie kończą się na porodówce. 2 dni temu i przedwczoraj były niereguralne, trwały jakoś ok godziny. Wczoraj jednak myślałam, że to już jest to, bo przez ponad dwie godziny miałam reguralne skurcze, każdy około 20 sekund, w odstępach prawie że dokładnych 10-minutowych. Zadzwoniłam więc na oddział i tak, jak mi zalecili, czekałam z termoforkiem, wzięłam ciepłą kąpiel, 2 paracetamole no i przeszło :(
Szczerze, to się już doczekać nie mogę, mimo, że jeszcze 13 dni do terminu.
Może któraś z Was miała podobnie, takie skurcze przed porodem? Jak długo po nich jeszcze czekałyście?
Chyba naszej Majci się podoba w brzuszku hehe :)
od 3 dni mam skurcze, które niestety nie kończą się na porodówce. 2 dni temu i przedwczoraj były niereguralne, trwały jakoś ok godziny. Wczoraj jednak myślałam, że to już jest to, bo przez ponad dwie godziny miałam reguralne skurcze, każdy około 20 sekund, w odstępach prawie że dokładnych 10-minutowych. Zadzwoniłam więc na oddział i tak, jak mi zalecili, czekałam z termoforkiem, wzięłam ciepłą kąpiel, 2 paracetamole no i przeszło :(
Szczerze, to się już doczekać nie mogę, mimo, że jeszcze 13 dni do terminu.
Może któraś z Was miała podobnie, takie skurcze przed porodem? Jak długo po nich jeszcze czekałyście?
Chyba naszej Majci się podoba w brzuszku hehe :)

