Fastfood
Jedzenie marne. Za te ceny powinno byc co najmniej sensowne, a jest jak z fastfood'u - stary olej, niewielkie porcje i wszystko z gotowych "elementow" np. surowka z dressingiem ze sklepu (np. do dostania w Bomi) i az 2 (slownie: dwa) rodzaje surowek. Ryba kompletnie niedoprawiona, a calosc podawana bez jakiegokolwiek sosu - skandal. Gdyby obiad kosztowal 20 zl to machnalbym reka, pasowalo by do jakosci, ale tak mamy realnego konkurenta dla Sphinxa w teleturnieju "najgorsza restauracja w Gdyni".