Groza, co się stało z tym miejscem. Kiedyś uwielbiałem tam chodzić, dlatego dziś zrobiłem ogromny błąd i poleciłem White Marlina znajomym. Zamówiliśmy trzy malutkie espresso i dwie karpatki, co w sumie kosztowało około 80 złotych. Kazano nam czekać. Czekaliśmy, czekaliśmy i czekaliśmy. W końcu poszedłem sprawdzić, co się dzieje - okazało się, że ludzie z obsługi postawili tacę na parapecie i przestali się nią interesować. W żaden sposób nie zawiadomili nas, że zamówienie jest już gotowe, chociaż oprócz nas w lokalu nie było nikogo (chyba wiem, dlaczego!), a przy barze kręciły się cztery osoby z obsługi! Kawa zdążyła oczywiście wystygnąć. Wzięliśmy ciastko i nie wiedzieliśmy, czy to jedna karpatka, czy dwie, jedna na drugiej. Po jakimś czasie na parapecie pojawiło się kolejne ciastko. Nasze? Nie nasze? Nie wiadomo, bo znów nikt się nie odezwał. Zostało na parapecie. Do tego obsługa zabrania wychodzić z zamówieniem z lokalu i każe siedzieć w dusznym wnętrzu - w lipcu! Podsumowując: ciastko niedobre i kleiste, obsługa tragiczna, ceny wysokie. Po wizycie u wszystkich pozostał ogromny niesmak. Radzę omijać to miejsce szerokim łukiem i nikomu nie polecać, bo wstyd.