Fatalne zarządzanie
Generalnie to co się dzieje w Promyku to sprawa dla programów Uwaga i mediów. Fatalne traktowanie petentów przez jakby nie było pracowników urzędu miasta, całkowity brak współpracy z organizacjami i osobami mogącymi naprawdę pomóc bezdomnym zwierzętom. Pani Katarzyna z biura zachowuje się jakby schronisko było jej prywatnym folwarkiem a nie placówką miejską finansowaną przez nas wszystkich.
Osoby tam pracujące nie mają zielonego pojęcia na temat zarządzania schroniskiem i potrzeba zwierząt tam żyjących. Co gorsza wcale im nie zależy na tym aby poprawić los psów i kotów w Promyku. Smutne bo z powodu prywatnych konotacji zyskują ludzie a tracą zwierzęta.
Osoby tam pracujące nie mają zielonego pojęcia na temat zarządzania schroniskiem i potrzeba zwierząt tam żyjących. Co gorsza wcale im nie zależy na tym aby poprawić los psów i kotów w Promyku. Smutne bo z powodu prywatnych konotacji zyskują ludzie a tracą zwierzęta.