A to ci numer. Tego się nie spodziewałem, ale tłumaczy to zachowania tzw. środowisk opiniotwórczych i mainstreamowych i ich postawy polityczne.

Otóż okazuje się, że

"im wyższy poziom edukacji, tym większa zdolność interpretowania dostępnych informacji na podstawie wcześniej określonych preferencji politycznych. Dzieje się tak dlatego, że edukacja daje ludziom bardziej intelektualnen źródła samoracjonalizacji na poparcie błędnych poglądów wywołanych przez emocje. Eksperymenty pokazują, że ludzie są znacznie bardziej krytyczni podczas oceny faktów, które stoją w sprzeczności z ich przekonaniami, niż wobec tych, które potwierdzają ich sposób myślenia."

Manuel Castells "Władza komunikacji" s. 160

Castells wykorzystuje badania neurologa Antonio Damasio i jego teorii markera somatycznego i inne nowsze prace na temat związku emocji i racjonalności z zachowaniami politycznymi.

cieszę się, że wreszcie dowiedziałeś się czegoś o sobie ...
a jeszcze bardziej cieszę sie, że ty sie cieszysz :)

No nie, aż tak proste to to nie jest. Z zawodowego przyzwyczajenia, jestem skłonny do przywiązywania większej wagi do elementów racjonalnych niż emocjonalych. Ale zazanczam, że tylko w kwestiach zawodowoych, takich jak interpretacja rozmaitych procesów i danych z punktu widzenia nauki.

W życiu normalnym, pozazawodowym, jestem równie podatny na emocje jak wszyscy. I o tym zawsze wiedzialem, no bo przecież rozmaite błędy nie biorą się z niczego.

Przyjemnie poczytać zetjot kiedy piszesz jak człowiek

Zawsze piszę jak człowiek, bo człowiek nie ogranicza się jedynie do dywagacji o d... Maryni.

Widzisz Zet...to co napisałeś dowodzi, iż czasem intuicyjne postrzeganie świata wybiega przed mądrością 'naukowców; ;))

Mądrość naukowców , jak dowodzą tego rozmaite wypowiedzi samych naukowców, polega na intuicji, a intuicja to nic innego jak pozaświadomościowa praca umysłu analizującego non-stop w trybie off-line poskładane dane i doświadczenie zawodowe.

W takim razie czuję się 'naukowcem' ;))))

U pań działa mechanizm intuicji polegający na innym niż u mężczyzn łączeniu emocjonalności z racjonalnością. Chyba panie mają zdolność do analizy większej ilości docierających bodźców niż mężczyźni. No ale to też potrafi rozpraszać.

Miło czytać Zet :), że jednak czasem potrafisz docenić różnice między płciami :) Muszę Ci powiedzieć, że bycie kobietą jest piekielnie trudne ;) właśnie przez tę naszą intuicyjność i emocjonalność :) Ja zazdroszczę Wam Mężczyznom racjonalności. Tych 'osobnych pudełek bez zwarć na zwoju kabla' ;) Oddzielania emocji od rzeczywistości. A czasem patrzę z pobłażaniem na to jak nie zauważacie oczywistych dla nas kobiet spraw.. :)
Ale to właśnie jest fascynujące w ludziach :)

"Docenić - czasem - różnice między płciami" ???

Non-stop podkreślam te różnice, może mało to widać na tym forum, ale gdzie indziej robię to regularnie i radykalnie.

Wierzę Ci na słowo :) Ja opieram się li tylko na forum :)

To niesamowite jak naukowcy udowadniają eksperymentami to co wszyscy wiedzą:d A przy tym robią błędy:p Bo rzecz jasna nie jest to edukacja, a zwyczajne myślenie o czymś więcej niż przysłowiowej d. Maryni. Niezbędna jest też właściwa dawka dużego mniemania o sobie.

I nie dotyczy to wyłącznie poglądów politycznych ale wszelkich. Nawet wyższości latte nad kranówą;)

No, przecież Ziemia jest płaska - wychodzę z domu i widzę, w domu też podłogę mam płaską. Ostrożnie ze stereotypami, są pozyteczne ale nie zawsze prawdziwe.