Filologie na Ateneum
Jeżeli zastanawiacie się nad wyborem filologii na Ateneum to szczerze powiedziawszy mogę uczelnię wam polecić, zaraz podam dość szczegółowy opis. Zaznaczam, iż studiuję na uczelni a także mam pewną wiedzę od różnych studentów z innych filologii.
Warto na początek wspomnieć, iż niegdyś bardzo źle oceniane Ateneum dziś znacznie polepszyło swoją opinię tj. w końcu ma własną nową siedzibę, a także stoi na wyższym poziomie edukacyjnym. Na każdej uczelni znajdą się mniej wymagający nauczyciele, który sobie trochę olewają, a także znajdą się ci, którzy bardzo się przykładają do swojej pracy.
FILOLOGIA ANGIELSKA: kierunek ten jest już wiele lat na Ateneum. Mają w swojej kadrze rodowitych mieszkańców z Szkocji i z Anglii (ten z Anglii podobno bardzo dobry jest). Kierunek ten jest chwalony, gdyż nie raz słyszałem, iż ludzie się przenosili z UG do Ateneum.
FILOLOGIA HISZPAŃSKA: kierunek dość nowy (dopiero teraz drudzy absolwenci będą) początkowo kierunek był nieco eksperymentalny za sprawą swojej nowości. Teraz w końcu udało się dobrać lepszych nauczycieli. Godnymi polecenia są polskie lektorki. Jest dość dużo rodowitych lektorów z Hiszpanii: z Galicji, Walencji, Andaluzji, czwarty nie wiem skąd. Większość nativeów trochę sobie olewa z całą pewnością lepsi oni są na studia stacjonarne gdzie jest więcej zajęć, wyjątkiem może być dwójka spośród czwórki wymienionych, gdyż zwłaszcza lektorka dużo opowiada i nie krępuje studentów przed rozmową, natomiast drugi obcokrajowiec odnajduje się dobrze w swoim fachu jakim jest literatura, dodatkowo charakteryzuje się on trudnymi egzaminami
FILOLOGIA WŁOSKA: obecni polscy lektorzy i rodowici włosi. Polscy lektorzy generalnie okej znajdzie się jeden bardzo wymagający. Co do nativeów cóż do konwersacji nadają się bardzo dobrze, lecz gramatyka z takim obcokrajowcem jest tragedią (nie wiem, która mądra istota wymyśliła gramatykę j. obcego z obcokrajowcem, który niekoniecznie potrafi przełożyć ją na język polski)
FILOLOGIA GERMAŃSKA: świeżynka. Istnieje dopiero dwa lata. Póki co nie mają żadnych obcokrajowców. Z racji młodego wieku, kierunek jest w fazie rozwoju kadrowego.
Reasumując Ateneum ma swoje plusy:
- niższe czesne na studiach niestacjonarnych niż np. na UG
- nowa siedziba jest okej: bufet, winda
- dobrzy nauczyciele
- mniej głupot, durnych wykładów. Wykłady ograniczone do totalnego minimum
- liczba zajęć z praktycznego języka na studiach zaocznych jest równa ilości zajęć z UG. Na studiach dziennych jest nawet o wiele więcej zajęć praktycznych niż na UG
- zajęcia co dwa tygodnie w trybie zaocznym co równoznaczne jest z większą ilością czasu na przyswajanie materiału / słownictwa
- sprowadzanie profesorów z zagranicznych uczelni np. z Hiszpanii, Anglii
- obecne wyjazdy na Erasmusa
- zwłaszcza na studiach zaocznych: prowadzący nie robią pod górkę studentom podczas zaliczeń
- łącznie są 3 terminy na zaliczenie przedmiotu, potem ewentualnie warunek (rzadko się zdarza, chyba, że student sobie totalnie oleje sprawę)
Minusy:
- brak WIFI - jest to denerwujące zwłaszcza przy przedmiotach tłumaczeniowych
- na samej górze obecne są dwie sale, po których zwłaszcza latem można wyzionąć ducha, otworzenie okna jest równoznaczne z bardzo głośnym hałasem samochodów
- znajdą się nieco olewający nauczyciele (dotyczy to szczególności obcokrajowców)
Reasumując:
Na każdej uczelni znajdziecie mniej i bardziej wymagających nauczycieli. Będąc na filologii to niestety chcąc czy nie chcąc 90 % pracy należy do Ciebie, prowadzący tylko może pomóc w przyswajaniu wiedzy. Jeżeli się jest tutaj w celu konkretnym to powinniście wyjść mądrzejsi. Polscy nauczyciele i niektórzy zagraniczni potrafią być wredni, jeżeli zobaczą, że się przychodzi i nic się nie umie. W sposób celowy nie wychwalam mojej uczelni, lecz obrazuję jej prawdziwy wizerunek. Nabrałem do tej uczelni sympatii, pomimo też jej własnych wad. Mam nadzieję, że komuś to pomoże :)
Warto na początek wspomnieć, iż niegdyś bardzo źle oceniane Ateneum dziś znacznie polepszyło swoją opinię tj. w końcu ma własną nową siedzibę, a także stoi na wyższym poziomie edukacyjnym. Na każdej uczelni znajdą się mniej wymagający nauczyciele, który sobie trochę olewają, a także znajdą się ci, którzy bardzo się przykładają do swojej pracy.
FILOLOGIA ANGIELSKA: kierunek ten jest już wiele lat na Ateneum. Mają w swojej kadrze rodowitych mieszkańców z Szkocji i z Anglii (ten z Anglii podobno bardzo dobry jest). Kierunek ten jest chwalony, gdyż nie raz słyszałem, iż ludzie się przenosili z UG do Ateneum.
FILOLOGIA HISZPAŃSKA: kierunek dość nowy (dopiero teraz drudzy absolwenci będą) początkowo kierunek był nieco eksperymentalny za sprawą swojej nowości. Teraz w końcu udało się dobrać lepszych nauczycieli. Godnymi polecenia są polskie lektorki. Jest dość dużo rodowitych lektorów z Hiszpanii: z Galicji, Walencji, Andaluzji, czwarty nie wiem skąd. Większość nativeów trochę sobie olewa z całą pewnością lepsi oni są na studia stacjonarne gdzie jest więcej zajęć, wyjątkiem może być dwójka spośród czwórki wymienionych, gdyż zwłaszcza lektorka dużo opowiada i nie krępuje studentów przed rozmową, natomiast drugi obcokrajowiec odnajduje się dobrze w swoim fachu jakim jest literatura, dodatkowo charakteryzuje się on trudnymi egzaminami
FILOLOGIA WŁOSKA: obecni polscy lektorzy i rodowici włosi. Polscy lektorzy generalnie okej znajdzie się jeden bardzo wymagający. Co do nativeów cóż do konwersacji nadają się bardzo dobrze, lecz gramatyka z takim obcokrajowcem jest tragedią (nie wiem, która mądra istota wymyśliła gramatykę j. obcego z obcokrajowcem, który niekoniecznie potrafi przełożyć ją na język polski)
FILOLOGIA GERMAŃSKA: świeżynka. Istnieje dopiero dwa lata. Póki co nie mają żadnych obcokrajowców. Z racji młodego wieku, kierunek jest w fazie rozwoju kadrowego.
Reasumując Ateneum ma swoje plusy:
- niższe czesne na studiach niestacjonarnych niż np. na UG
- nowa siedziba jest okej: bufet, winda
- dobrzy nauczyciele
- mniej głupot, durnych wykładów. Wykłady ograniczone do totalnego minimum
- liczba zajęć z praktycznego języka na studiach zaocznych jest równa ilości zajęć z UG. Na studiach dziennych jest nawet o wiele więcej zajęć praktycznych niż na UG
- zajęcia co dwa tygodnie w trybie zaocznym co równoznaczne jest z większą ilością czasu na przyswajanie materiału / słownictwa
- sprowadzanie profesorów z zagranicznych uczelni np. z Hiszpanii, Anglii
- obecne wyjazdy na Erasmusa
- zwłaszcza na studiach zaocznych: prowadzący nie robią pod górkę studentom podczas zaliczeń
- łącznie są 3 terminy na zaliczenie przedmiotu, potem ewentualnie warunek (rzadko się zdarza, chyba, że student sobie totalnie oleje sprawę)
Minusy:
- brak WIFI - jest to denerwujące zwłaszcza przy przedmiotach tłumaczeniowych
- na samej górze obecne są dwie sale, po których zwłaszcza latem można wyzionąć ducha, otworzenie okna jest równoznaczne z bardzo głośnym hałasem samochodów
- znajdą się nieco olewający nauczyciele (dotyczy to szczególności obcokrajowców)
Reasumując:
Na każdej uczelni znajdziecie mniej i bardziej wymagających nauczycieli. Będąc na filologii to niestety chcąc czy nie chcąc 90 % pracy należy do Ciebie, prowadzący tylko może pomóc w przyswajaniu wiedzy. Jeżeli się jest tutaj w celu konkretnym to powinniście wyjść mądrzejsi. Polscy nauczyciele i niektórzy zagraniczni potrafią być wredni, jeżeli zobaczą, że się przychodzi i nic się nie umie. W sposób celowy nie wychwalam mojej uczelni, lecz obrazuję jej prawdziwy wizerunek. Nabrałem do tej uczelni sympatii, pomimo też jej własnych wad. Mam nadzieję, że komuś to pomoże :)