W pawilonie u góry, totalna porażka - ja mówię, że chcę maszynką na 5, starsza pani mówi, że to za krótko, że na 12 będzie dobrze. Ja powtarzam, że chce na 5, ona swoje, że nie, to za krótko, zrobimy 12. Ja swoje - ona swoje. Uczennice - porażka. W ogóle szkoda słów na ten zakład fryzjerski... Byłem tam 3 razy (ostatnio z przymusu, bo fryzjer naprzeciw przychodni, koło Żabki jest jeszcze nieczynny) i obiecałem sobie, że nigdy więcej tam nie pójdę. Od 3 lat chodzę właśnie koło Żabki - fajna, miła babka - szybko i profesjonalnie strzyże, czasem coś podpowie, czy doradzi. Z tego fryzjera jestem bardzo zadowolony.
3
0