...to impreza byłaby naprawdę przezacna. Jedzenie smaczne, drinki przyzwoite (chociaż trzeba było swoje odczekać), kelnerki bardzo przyjazne, ogólnie szał. Tylko ten DJ, który każdy kawałek "ozdabiał" jakimś koszmarnym bitem niepasującym do niczego. No szkoda, bo zraził mnie dość skutecznie - będę najpierw dzwonić i się dowiadywać, czy aby nie on się lansuje i psuje muzę...