Gdzie podziali się lekarze?
To była świetna klinika z naprawdę kompetentnymi lekarzami współpracującymi z dr. Zaleskim i Ulewiczem. Nie wiem, gdzie się podziały panie Marta i Magda, którym mogliśmy zawsze zaufać w kwestii naszych zwierzaków. Zastąpili je jacyś bliżej nieokreśleni młodzi "fachowcy", na trzy osoby każda miała inne zdanie w sprawie, z którą przyszliśmy do kliniki. Żadna z tych osób nie potrafiła się wypowiedzieć merytorycznie, odnosząc się do konkretnego przypadku naszego zwierzaka (choćby zerkając w bazę danych, w której mogliby zapoznać się z historią pacjenta czy robiąc wywiad jak na lekarza przystało).
Kompletna kompetencyjna klapa. Rozumiem, że młodzi muszą się uczyć, ale radosnej twórczości i w kwestii moich zwierząt nie jestem w stanie zaakceptować. Mam nadzieję, ze to jednorazowa wpadka i nie przydarzy się nam, kiedy przyjdziemy w bardziej naglącej sprawie.
Oczywiście dr Zaleski, dr Rostkowska i dr Berbeć bez konkurencji (dr Ulewicz podobno również, nie mieliśmy jednak przyjemności).
Kompletna kompetencyjna klapa. Rozumiem, że młodzi muszą się uczyć, ale radosnej twórczości i w kwestii moich zwierząt nie jestem w stanie zaakceptować. Mam nadzieję, ze to jednorazowa wpadka i nie przydarzy się nam, kiedy przyjdziemy w bardziej naglącej sprawie.
Oczywiście dr Zaleski, dr Rostkowska i dr Berbeć bez konkurencji (dr Ulewicz podobno również, nie mieliśmy jednak przyjemności).