Geje w Bojanie a homofobia
Wobec poruszenia tematyki gejów w Bojanie, dla zainicjowania dyskusji, chciałbym się posłużyć poniższym przykładem:
wyobraźmy sobie człowieka wsiadającego do auta i wkładającego kluczyk zamiast do stacyjki, to np. do kratki wentylacyjnej i przeżywającego przy tym jakieś swoje och i ach. Nikt nie neguje tego, że ten człowiek może przeżywać taką zmysłową uciechę z tego tytułu, natomiast auto od tego nie ruszy. Mężczyzna jest do kobiety , powiedzmy kompatybilny analogicznie jak kluczyk do stacyjki. Jedno i drugie, czyli mężczyzna-kobieta jak klucz-stacyjka mają potencjał płodności (m-k taki wprost rozumiany a kl.-st. to uruchomienie silnika), gdzie klucz-kratka wentylacyjna czy m-m lub k-k są statutowo niepłodni. Człowiek, który macha kluczem w kratce koniec końców się frustruje, a nawet jak go ktoś podpuści, że jest w mniejszości i z racji swej tzw. kratkowej orientacji pokrzywdzony, to może sobie ubzdurać, że ma prawo ubiegać się na koszt podatników o prywatnego szofera, którym będzie ktoś na siłę ustawowo oddelegowany (taka mała analogia do adopcji dzieci przez pary nieheteroseksualne). Homoseksualizm jest zboczeniem popędu i potrzebuje leczenia - jest skuteczne.
Podbudową dla rozumienia nadużyć seksualnych jest też historia Onana z Ksiegi Rodzaju rozdz. 38,6-10, gdzie Onan za niewypełnienie prawa lewiratu - podczas współżycia wylewał nasienie, celem niedopuszczenia do zapłodnienia - został ukarany przez Boga śmiercią. Stąd pojęcie onanizmu w swej istocie dotyczy każdej zmysłowej czy zmysłowo-cielesnej aktywności człowieka celowo ukierunkowanej na pobudzenie seksualne statutowo nie mające potencjału płodności. (Oczywiście naturalne okresy niepłodne w relacjach damsko-męskich nie są to okoliczności statutowo niepłodne). Tym samym mamy różne odmiany onanizmu - wszelka antykoncepcja, samogwałt, homoseksualizm, zoofilia, nekrofilia itp., mające wprawdzie różnoraki ciężar gatunkowy, jakkolwiek zawsze jest to grzech śmiertelny. Pan Bóg dał człowiekowi seksualność jako dar, ale przy okazji pokazuje nam jak z tego daru korzystać, aby nie obrócił sie on przeciwko nam.
P.S.
Jak wynika z powyższego opisu nie istnieje coś takiego jak homofobia, bo homofob, posługując się językiem logiki, to, podobnie jak krasnoludek, zbiór pusty, jako, że istnieją wyłącznie racjonalne przesłanki na to, aby homoseksualizm, przy całym szacunku dla osób w to uwikłanych, określić mianem zboczenia popędu... Promowanie homoseksualizmu (czyli tzw. tolerancja w praktyce), to krzywdzenie osób LGBT, które piją z zatrutego źródła. Pan Bóg kocha człowieka, ale nie kocha naszych grzechów. Dziś natomiast mamy do czynienia dla przykładu z Chrystofobią czy cnotofobią i to już jest problem na pewno nie wyimaginowany...
Zainteresowanych dyskusją proszę o cywilizowany język wypowiedzi i posługiwanie się orężem logiki, poszukiwania prawdy i istoty rzeczy
wyobraźmy sobie człowieka wsiadającego do auta i wkładającego kluczyk zamiast do stacyjki, to np. do kratki wentylacyjnej i przeżywającego przy tym jakieś swoje och i ach. Nikt nie neguje tego, że ten człowiek może przeżywać taką zmysłową uciechę z tego tytułu, natomiast auto od tego nie ruszy. Mężczyzna jest do kobiety , powiedzmy kompatybilny analogicznie jak kluczyk do stacyjki. Jedno i drugie, czyli mężczyzna-kobieta jak klucz-stacyjka mają potencjał płodności (m-k taki wprost rozumiany a kl.-st. to uruchomienie silnika), gdzie klucz-kratka wentylacyjna czy m-m lub k-k są statutowo niepłodni. Człowiek, który macha kluczem w kratce koniec końców się frustruje, a nawet jak go ktoś podpuści, że jest w mniejszości i z racji swej tzw. kratkowej orientacji pokrzywdzony, to może sobie ubzdurać, że ma prawo ubiegać się na koszt podatników o prywatnego szofera, którym będzie ktoś na siłę ustawowo oddelegowany (taka mała analogia do adopcji dzieci przez pary nieheteroseksualne). Homoseksualizm jest zboczeniem popędu i potrzebuje leczenia - jest skuteczne.
Podbudową dla rozumienia nadużyć seksualnych jest też historia Onana z Ksiegi Rodzaju rozdz. 38,6-10, gdzie Onan za niewypełnienie prawa lewiratu - podczas współżycia wylewał nasienie, celem niedopuszczenia do zapłodnienia - został ukarany przez Boga śmiercią. Stąd pojęcie onanizmu w swej istocie dotyczy każdej zmysłowej czy zmysłowo-cielesnej aktywności człowieka celowo ukierunkowanej na pobudzenie seksualne statutowo nie mające potencjału płodności. (Oczywiście naturalne okresy niepłodne w relacjach damsko-męskich nie są to okoliczności statutowo niepłodne). Tym samym mamy różne odmiany onanizmu - wszelka antykoncepcja, samogwałt, homoseksualizm, zoofilia, nekrofilia itp., mające wprawdzie różnoraki ciężar gatunkowy, jakkolwiek zawsze jest to grzech śmiertelny. Pan Bóg dał człowiekowi seksualność jako dar, ale przy okazji pokazuje nam jak z tego daru korzystać, aby nie obrócił sie on przeciwko nam.
P.S.
Jak wynika z powyższego opisu nie istnieje coś takiego jak homofobia, bo homofob, posługując się językiem logiki, to, podobnie jak krasnoludek, zbiór pusty, jako, że istnieją wyłącznie racjonalne przesłanki na to, aby homoseksualizm, przy całym szacunku dla osób w to uwikłanych, określić mianem zboczenia popędu... Promowanie homoseksualizmu (czyli tzw. tolerancja w praktyce), to krzywdzenie osób LGBT, które piją z zatrutego źródła. Pan Bóg kocha człowieka, ale nie kocha naszych grzechów. Dziś natomiast mamy do czynienia dla przykładu z Chrystofobią czy cnotofobią i to już jest problem na pewno nie wyimaginowany...
Zainteresowanych dyskusją proszę o cywilizowany język wypowiedzi i posługiwanie się orężem logiki, poszukiwania prawdy i istoty rzeczy