Witam,
zastanawiam się nad weselem w namiocie ok. 150 osób, czy ktoś był, miał, jak jedzenie, organizacja proszę o opinie:)

bylam w namiocie goodingowskim na imprezie a'la wesele..bylo 98 osob i mega scisk-parkiet malutki byl (przy tradycyjnie ulozonych stolach) :( jedzenie natomiast pychotka!

no właśnie ja chce zrobić wesele na 130 osób i właśnie się obawiam o miejsce do tańczenia....

Fajna sala, mega jedzenie - bardzo nietypowe,

poprosiłam koleżankę któa 07.07 miala tam wesele, żeby się wypowiedziałą, ale na szybko powiedziała mi zebym napisała ze miejsce piękne ale masakryczna obsługa, leniwi kelnerzy opieszali i opryskliwi, duzo rzeczy było inaczej niz ustaliła (np stolik DJ i fotografa nie w tym miejscu co było ustalone ) i baaaardzo mało jedzenia, gdyby nei dzik podawany bala sie ze goscie głodni wyjdą...

witam, w goddingu ostatnio fotografowałem we wrześniu 2011 - była to właśnie opcja w namiocie. Wesele na 90 osób było już dość tłoczne. Nie ma tam ogólnie za wiele miejsca, goście siedzący przy 'oknach' musieli zmagać się z rosą i mokrymi, skraplającymi się ścianami. Logistycznie również wyglądało to średnio, rozbieżność podawania dań to ponad 30 minut.. prawdopodobnie dlatego, że większość dań musi być zniesione z głównego budynku.
Otoczenie jest fenomenalne, staw, lasek i.. jednocześnie centrum Trójmiasta - to spore atuty.
fotki można zobaczyć tu: http://blog.fotolinea.pl/index.php/tag/wesele-w-namiocie-godding/

Właśnie tego się boję, miejsce jest urocze, ale to niestety nie zastąpi wszystkiego nie mam pomysłu na inne miejsce...Panie Mariusze może poleci Pan równie urokliwe miejsce:)

Witam,
byłem w restauracji Godding na weselu siostry mojej żony. Po pierwsze miało być w tym samym czasie tam jeszcze jedno wesele na dole w namiocie i przyjęcie chrztu u góry. Co do wesela ok, co do chrztu jednak okazało się, że że jest również przyjęcie weselne o czym Pani menedżer nie raczyła poinformować a wiedziała na pewno wcześniej. Po drugie serwowanie jedzenia: bardzo długie oczekiwanie na drugie danie obiadowe. Szynka z przystawek zimnych pojawiła się za kilka godzin wśród innych zimnych dań, dla mnie niedopuszczalne. Po trzecie pojawili się na parkiecie goście z góry, oczywiście Pani menadżer odbiła piłeczkę, że na pewno ktoś z naszych gości ich zaprosił (sic!) Na poprawinach nie pojawiło się całe jedzenie z wesela, na pytanie Pani menedżer odpowiedziała: "mogła Pani zadzwonić w poniedziałek i wziąć to jedzenie". Ogólnie wrażenia bardzo negatywne. Szkoda, bo lokalizacja i klimat lasu ma wielki potencjał.

A ja z kolei słyszałam same komplementy nt. Goddinga. Ale fakt dla wesel na około 60 osób.

Ja w zeszlym roku napalilam sie na Godding i przeszukalam cale forum w poszukiwaniu informacji :) Reasumujac - wesele powinno byc ok, jezeli bedzie male, czyli na max 60 osob.
Mi tez sie marzylo wesele w namiocie, ale pamietaj ze polskie lato jest zmienne. W tym roku w lipcy bylo non stop ok 30C, a w jeden lipcowy weekend bylo tak zimno i deszczowo, ze gdybym miala wtedy slub, to futra bym szukala. Wyobraz sobie wesele pod namiotem w taki dzien.
Poza tym, dziewczyny pisaly o korkowym, ale nie wiem, czy to nadal aktualne.
Ogolnie, miejsce piekne i gdybym miala wesele na 60 osob to chcialabym tam :)

Na wesele nie polecam fatalna obsługa i jedzenie dostateczne . Jako gość weselny jestem zawiedzona