Jako rodzic jednej z czlonkow wyprawy nurkowej na Similany /Tajlandia/ jestem pod ogromnym wrazeniem profesjonalizmu i zaangazowania, dzieki ktorym moja corka przezyla wspaniala przygode. Nielatwo bylo skoordynowac uczestnikow z roznych stron swiata. A Krzyskowi i grupie z Trytona - udalo sie to znakomicie. Potrzeba duzej cierpliwosci i czasu aby odpowiadac na niezliczone pytania i watpliwosci ewentualnych uczestnikow. Dzieki wlasnie temu zaangazowaniu moja corka wybrala sie przez pol swiata, aby spotkac sie z polska grupa nurkowa /pod przewodnictwem Trytona/ i wraz z nimi poznawac uroki Tajlandi, na powierzchni i pod woda :) Serdeczne dzieki Krzyskowi za dopiecie wszystkiego na ostatni guzik. Juz teraz kombinujemy jak z nimi spotkac sie w Meksyku /to troche blizej dla nas/, bo naprawde warto... i formalnosci /z pomoca Krzyska/ nie beda zadna przeszkoda... :)