Iksiu,
czytam, czytam, rozumiem, rozumiem, ale niektórych rzeczy po prostu nie chce mi się tobie tłumaczyć, bo byłoby to zwykłe marnowanie energii. Bo oceniłeś mnie i innych już dawno, na podstawie niejasnych - dla mnie- przesłanek. Odpowiedzialność za tę ocenę, twoją własną ocenę i twoje własne zachowanie zrzucasz na nas (nie jesteś sędzią, tylko mieczem). A co, ktoś włada tym mieczem, ktoś cię zmusza? Uciekasz przed odpowiedzialnością niczym (przytoczę to jeszcze raz, bo to dobrze obrazujący takie ucieczki przykład) pedofil, który tłumaczy swoje występki tak: "sama była sobie winna, bo biegała po podwórku w takiej króciutkiej sukieneczce, że..." Między innymi to czyni cię hipokrytą, a nie twój stosunek do mnie. Zrozumiałeś w końcu?
0
0