Historia hejtu w tzw. III RP
Nienawiść nie jest czymś nowym w ludzkim świecie. Występuje w efekcie konfliktów między jednostkami w ramach danej grupy, ale najczęściej występuje jako zjawisko w relacjach między obcymi sobie grupami.
Jest to jednak zjawisko w populacji marginalne, a to z tego względu, że, jak uważają badacze Hare i Tomasello, w porównaniu do szympansów czy wcześniejszych hominidów,
“/.../ u ludzi mógł nastapić proces samoudomowienia, a trakcie którego jednostki nadmiernie agresywne lub despotyczne, były bojkotowane lub zabijane przez grupę. W ten sposób pula genowa została zmodyfikowana, co doprowadziło do selekcji systemów, które kontrolowały czyli hamowały) reaktywność emocjonalną – na przykład agresję /.../. Grupa społeczna wpływała na zachowania i ostatecznie zmodyfikowała genom.”
Tym niemniej od pewnego czasu, w związku z pojawieniem się internetu, który powoduje zmianę form kontaktu i eliminuje kontakt osobisty, zjawisko hejtu zaczęło przybierać na sile. Do tego doszły czynniki polityczne, które hejt wzmagają, a zdarza się, że zostaje on zinstytucjonowany jako jedna z form walki politycznej.
Tak własnie stało się w tzw. III RP, a zaczęło się od “wojny na górze” toczonej między środowiskiem Unii Wolności reprezentowanej przez Giewu, a jej przeciwnikami.
W kolejnej fazie walki politycznej środowisko ugody magdalenkowej przekształcone w układ postkomunistyczny toczyło wojnę polityczną z opozycją antysystemową używając do tego swojej przewagi medialnej do kampanii nienawiści przeciwko “czarnym, oszołomom, ciemnogrodowi, moherom” stosując takie narzędzia propagandy jak przemysł pogardy i pedagogika wstydu.
Tu szczególnie zasłużyła się Gazeta Wyborcza i koncern Agora, JT Gross ze swoimi książkami, TVN oraz niektórzy filmowcy (“Poklosie”, “Ida”).
Erupcja hejtu nastąpiła po katastrofie smoleńskiej, a przy okazji żałoby narodowej nabrała charakteru zinstytucjonalizowanej nagonki ze strony aparatu państwa pod egidą Platformy i Ruchu Palikota, przy użyciu zmobilizowanego w ten sposób marginesu spolecznego (osławiony Dominik Taras, podobnie jak potem Ubywatele RP) skierowanej przeciwko siłom niezależnym.
Po wygranych przez PIS wyborach w r. 2015 nastąpiła kolejna fala zinstytucjonalizowanego hejtu w formie prowokacji antyrządowych organizowanych przez nibyopozycję na forum krajowym i europejskim.
Skutki tej polityki zbieramy teraz w postaci kryzysu w relacjach z Izraelem.
Jest to jednak zjawisko w populacji marginalne, a to z tego względu, że, jak uważają badacze Hare i Tomasello, w porównaniu do szympansów czy wcześniejszych hominidów,
“/.../ u ludzi mógł nastapić proces samoudomowienia, a trakcie którego jednostki nadmiernie agresywne lub despotyczne, były bojkotowane lub zabijane przez grupę. W ten sposób pula genowa została zmodyfikowana, co doprowadziło do selekcji systemów, które kontrolowały czyli hamowały) reaktywność emocjonalną – na przykład agresję /.../. Grupa społeczna wpływała na zachowania i ostatecznie zmodyfikowała genom.”
Tym niemniej od pewnego czasu, w związku z pojawieniem się internetu, który powoduje zmianę form kontaktu i eliminuje kontakt osobisty, zjawisko hejtu zaczęło przybierać na sile. Do tego doszły czynniki polityczne, które hejt wzmagają, a zdarza się, że zostaje on zinstytucjonowany jako jedna z form walki politycznej.
Tak własnie stało się w tzw. III RP, a zaczęło się od “wojny na górze” toczonej między środowiskiem Unii Wolności reprezentowanej przez Giewu, a jej przeciwnikami.
W kolejnej fazie walki politycznej środowisko ugody magdalenkowej przekształcone w układ postkomunistyczny toczyło wojnę polityczną z opozycją antysystemową używając do tego swojej przewagi medialnej do kampanii nienawiści przeciwko “czarnym, oszołomom, ciemnogrodowi, moherom” stosując takie narzędzia propagandy jak przemysł pogardy i pedagogika wstydu.
Tu szczególnie zasłużyła się Gazeta Wyborcza i koncern Agora, JT Gross ze swoimi książkami, TVN oraz niektórzy filmowcy (“Poklosie”, “Ida”).
Erupcja hejtu nastąpiła po katastrofie smoleńskiej, a przy okazji żałoby narodowej nabrała charakteru zinstytucjonalizowanej nagonki ze strony aparatu państwa pod egidą Platformy i Ruchu Palikota, przy użyciu zmobilizowanego w ten sposób marginesu spolecznego (osławiony Dominik Taras, podobnie jak potem Ubywatele RP) skierowanej przeciwko siłom niezależnym.
Po wygranych przez PIS wyborach w r. 2015 nastąpiła kolejna fala zinstytucjonalizowanego hejtu w formie prowokacji antyrządowych organizowanych przez nibyopozycję na forum krajowym i europejskim.
Skutki tej polityki zbieramy teraz w postaci kryzysu w relacjach z Izraelem.