Miałam dwa psy kupione w tej hodowli nasza grzywka była jedną z suczek przesliczną i spokojną ale jak sie okazało przez 10 lat podobnie jak nasz samczyk pełną wad. Walczyliśmy z weterynarzami już od początku. Nc nie pomagało, okazało się że chore z wadami serce, żle wykształcona krtań i zachłystywanie przez całe życie podczas picia to było jak katorga słyszeć jak psiaczek się męczy. I całe życie usłane miał oprócz naszej miłości - zwyczajnie bólem. Ludzie nie mam pojęcia jak może klepnąć pieczątką takie pieski weterynarz??? to się dzieje od lat brud, wszędzie klatki tabuny psów zamiast ludzi po całym poobdzieranym z farby mieszkanie jak speluna ze starymi porozwalanymi meblami. Istna maszynka do zarabiania pieniedzy. A suka miała niecały rok jak wydała na swiat pierwszy miot z naszą grzywką. To jakaś kpina! Że nikt nie grzmi i nie sprawdzi co się tam wyprawia. To ze do zdjęć piesek ładnie wygląda to nie znaczy ze jest zdrowy. Apeluje do sumienia wszystkich prawowitych i dbających by życie psa nie było udręką - zróbcie z tymi dzikimi hodowlami porzadek!!!!!