wszystko wina kierowniczki regionalnej.nie da się z nia wytrzymać.dziewczyny wysiadają psychicznie. a do tego jak firma chce Cię awansować to najpierw przez kilka mies Cię wypróbywuje a potem przez kolejne obiecują nową umowe której i tak nie dostaniesz.
dziwne, że firma toleruje takie zachowanie kierowniczki, no chyba, że kierowniczka działa według procedur, jakie narzuca jej firma.... ale to świadczy o tym jak to firma....
Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej. Żenada, osoba prowadząca ze mną rozmowę - kierowniczka, tak się tytułowała, na podstawowe pytania nie znała odpowiedzi. Jak Ona ogarnia temat?
Fajne dziewczyny pracują w Inglocie w gdańskim Madisonie, szczególnie jedna rzuciła mi się w oczy.
Niestety, odnalezienie jej na NK okazało się bezskuteczne...
A fajnie byłoby poznać.
A ja byłam na rozmowie w jednej z galerii i pani kierowniczka była spoko.
Gorzej się rozmawiało z regionalną bo już "wiało chłodem". Co prawda pracy nie dostałam ale miło wspominam. Warunki normalne, pensja też. Koleżanka pracuje dokładnie w tym miejscu i nie narzeka. Tylko z tym słowem "wizażystka" to bym się zastanawiała. Bo żeby być wizażystą trzeba czegoś więcej niż 40 minutowe malowanko i do widzenia.