Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

Otwieram nowy wątek. Jestem ciekawa, ile jesteście po rozwodzie, rozstaniu? Jak radzicie sobie z drugą statystycznie traumą w życiu? Macie na to jakieś lekarstwo? Z jakich powodów się rozstaliście i najważniejsze, jeśli macie dzieci, jakie są wasze relacje?

Ja jestem w trakcie rozwodu i choć z Ex nie jestem 3 lata, od 7 miesięcy nie mieszkamy razem, jak się dowiedziałam, że ma inną, serce mi pękło.Tym bardziej, że mówił, że z nikim się nie spotyka, a tu proszę - przedstawił mi ją, jakby bardziej chciał zdołować. Co ja mam zrobić? Przeczekać, myślicie, że będzie lepiej? Jak wytłumaczyć dziecku, które mówi, że musimy być razem? Nie mam czasami sił.
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

Jestem po rozwodzie,na który bardzo długo nie mogłam sie zdecydować ( alkoholizm traktowałam jak chorobę) miałam nowego partenra, z którym były ciagłe utarczki o jego córke i moja (dorosłe). Teraz uciekam drugi raz i z perspektywy czasu myslę, ze lepeij byłoby mi zostac w starym alkoholicznym związku, ale przynajmniej nikt nie wyganiałby moich dzieci, ciagle ich obrażał, albo miał pretensje ze przyjada czy cos dam do jedzenia, nie wspomne juz o świętach, ktore mi zepsuł bo przyjechały moje dzieci i wnuki. Zresztą...mysle sobie , że dla kogoś kto nie ceni rodziny, potrafi życ chwilą, zabawą to byłby fajny związek. Ale ja nie mogę sie bawić jak cos potrzeba moim dzieciom, gdy trzeba im doradzic, a święta tez chcą spedzac ze mną w kręgu rodziny a on chce układu ja i on. Dlatego czesto załuje rozwodu, choć całe zycie było mi bardzo ciężko i niestety mineły 4 lata ale ja sie nie podniosłam a raczej upadam coraz niżej.((
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

Mam zupełnie inne doświadczenia niż większość tu piszących, co było powodem rozstania na pewno nie zdrada przynajmniej ja o tym nic nie wiedziałam, chyba raczej dziecko utwierdziło mnie w tym, że nie chcę go wychowywać w nie fajnej atmosferze (kłótnie, nie porozumienia itd) więc się spakowałam i do widzenia. Rozwód trwał rok, relacje były i nadal są ciężkie, ale od kilku lat jestem w normalnym związku. Jak dostałam papier to od dobrego pół roku byłam już z kimś innym. Moje założenie jest takie, iż szkoda życia na tracenie go, miłość to piękne uczucie i nie należy się go bać, trzeba tylko wyciągnąć wnioski z tego co było i iść do przodu. Po sobie widzę jak bardzo różni się mój poprzedni związek od tego co jest teraz. Rozwód to naprawdę nie koniec świata, to nowy rozdział życia, który może być dużo lepszym rozdziałem niż ten poprzedni. Rozwód to odważny krok, jeśli się go zrobi to trzeba iść do przodu, nie robić z siebie ofiary! Jestem bogatsza w doświadczenia od tych co są szczęśliwszymi małżeństwami niż moje poprzednie małżeństwo i jestem z tego dumna. Szczerze mówiąc moi znajomi którzy się rozwiedli są teraz w dużo zdrowszych związkach niż Ci którzy sa w pierwszym małżeństwie. Ja także w końcu mam to o czym całe życie marzyłam, kochającego, rozumiejącego, szczęśliwego DRUGIEGO MĘŻA :)
popieram tę opinię 28 nie zgadzam się z tą opinią 12

Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

Witam! Ja jestem po rozwodzie 5 lat.Z mężem bylismy 31 lat,2 dorosłych dzieci !!.Pierwszy rok to był koszmar.Nawet chodziłam przez 3 miesiace do psychologa.Rozmowy ,leki(tez nasenne),wyprowadzka do nowej dzielnicy.I jestem jak nowo narodzona.To była najlepsza decyzja w ostatnim okresie mojego dorosłego życia.Nie boję się wychodzić sama z domu,po prostu zaczęłam samodzielnie oddychać.Życzę wytrwałości i siły.Mówia że rozwód to jak żałoba trwa rok lub dwa lata.A potem będzie coraz lepiej.
popieram tę opinię 26 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

Ja też jestem od 2 miesięcy sama. Małżeństwem byliśmy 13 lat, razem 19. Ale ja zdecydowałam się odrazu na rozwód. Serce mi pękło gdy się dowiedziałam, że jest w jego życiu inna.
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 6

CZAS LECZY RANY

mimo ze jestem facetem potrzebowalem 5 lat aby miec rozwod i zamknac temat podzialu majatku, wiecej do procederu malzenstwa nie bede sie pchal juz napewno !!!!
Za bledy rodzicow cierpia zawsze dzieci - niestety !!!
Schemat byl ten sam jak wszedzie - ne bedzie kasy nie bedzie dziecka.
Ale Dziecko juz jest dorosle wiec samo decyduje z kim chce sie widziec a z kim nie,
TO tyle :)
Powodzenia na nowych drogach zycia - Ja ja odnalazłem i jestem szczesliwy
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

to ja może powiem coś z innej strony, bo mam 24 lata, a moi rodzice rozwiedli się jakieś 4 lata temu.
na początku mamie było bardzo ciężko, ale po pewnym czasie zmieniła do siebie nastawienie. poszła na studia, jeździ na różne wycieczki po Polsce, często wychodzi ze znajomymi do kina, teatru - wcześniej tego nie było. po prostu w końcu zajęła się sobą, zaczęła robić to co lubi, a na co nie pozwalał jej czas, obowiązki.
bardzo się cieszę, że udało jej się wyjść z podniesioną głową z tego małżeństwa, że znalazła nowe możliwości, że znalazła czas na swoje zainteresowania.

ze swojej strony po rozstaniu polecam więc odnalezienie w swoim życiu czegoś nowego, co wypełni pustkę, czy to będzie jakieś hobby, dalsze kształcenie się, a może pomaganie innym w jakimś wolontariacie. grunt to iść przed siebie i myśleć o sobie :)
popieram tę opinię 29 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

Maleńka,

Najlepszym i sprawdzonym sposobem jest znaleźć nową miłość, nie ma co się dołować... wiem, że to jest ciężki okres dla Ciebie, ale myśl pozytywnie... mów sobie, że nie jesteś lewa i prowadzisz sobie w tym życiu... też przechodzę teraz małe rozstanie, może nie byłem aż tak długo co Ty ale było intensywnie...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 15

Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

@mala
od tego są profesjonalne poradnie.
Dla Twego zdrowia emocjonalnego - sama musisz wiedziec co o tym myslec bo zaden "doradca " tutaj nie da Ci 100% przepisu no chyba, ze zyl z Toba i Twoim "ex" jak go okreslasz w trojkącie na miejscu z Wami i zna sytuację od podszewki.
Wtedy ten ktos bylby najbardziej obiektywny z nas wszystkich.
Pozdrawiam.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 11

Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

ja od 2,5 roku mieszkam osobno, pół roku jestem po rozwodzie.
Pierwszy rok był ciężki. Musiałam sobie wszystko od nowa poukładać, zarówno w sercu, w głowie, jak i fizycznie wszystko dźwignąć. Dopiero po roku dojrzałam do decyzji o rozwodzie.
I tu moje życie diametralnie się zmieniło. Z dwóch powodów. Po pierwsze rozpoczął się mój koszmar (ale o tym publicznie nie będę pisała), pod drugie paradoksalnie odżyłam.
Zmieniłam się bardzo, otworzyłam się na ludzi, na nowe znajomości (i nie mówię tu o nowym partnerze). Mam wielu nowych znajomych.
Po kilku miesiącach udało mi się uzyskać rozwód. Wierz mi, że był to dla mnie szczęśliwy dzień. Hucznie później świętowałam :D
Mam córkę. W momencie, gdy się rozstawaliśmy miała 6,5 roku. Oczywiście bardzo to przeżyła. Ale ja bardzo dużo z nią rozmawiałam, bardzo dużo czasu jej poświęcałam. Byłam u psychologa, sama, pytałam jak rozmawiać o tym z dzieckiem. Starałam się znaleźć plusy takiej sytuacji. I chociaż było to dla mnie osobiście bardzo trudne, dążyłam do tego, aby dużo czasu spędzała z ojcem. Udało się. Jej wychowawczyni mi powiedziała, ze nic po córce nie widać, żadnych zmian. Dziś jest bardzo szczęśliwa i myślę, że już by nie chciała, aby rodzice byli razem. Ma bardzo dobry kontakt z tatą i jest ok.
Uwierz, że naprawdę potrzeba czasu. Myślę, ze gdybym miała rozwód zaraz po odejściu, to bardzo bym go przeżywała, może byłby dla mnie traumą.
Gdybyś chciała pogadać, pisz na priv :-)
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?

Jest mi bardzo przykro że tak się ci potoczyło....
Ja jestem po rozwodzie już 4 rok idzie, na początku było trudno bo wywraca ci się całe życie. Na uporanie się ze wszystkim potrzeba czasu.Najpierw jest okres rozwodu który może potrwać kilka miesięcy nieraz kilka lat. Po tym okresie powoli już uświadamiasz sobie że nie chcesz być sama i szukasz partnera. Bardziej przyjaciela.
Ale to trzeba przetrwać.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 2

Inne tematy z forum

Miłość a poligamia (czyt. wierność) (102 odpowiedzi)

Tyle się tu pisze o miłości, jej definicji, ulotności, cudowności, itd. Co sądzicie w takim razie...

wiedziałem, że kot w domu to zły pomysł. (10 odpowiedzi)

K.....a, wiedziałem, że kot w domu to zły pomysł. Całe dzieciństwo mieliśmy psy, jedne były...

stogi (16 odpowiedzi)

Stogi to wspaniała dzielnica!!!!