Innymi słowy-
W salonie wiecznie gwarnie, mam wrażenie, że pani stylistka była tak zabiegana, że nawet nie miała czasu wysłuchać, co mam do powiedzenia. Samo strzyżenie zajęło około 15 minut, co mnie bardzo zdziwiło, bo nie zauważyłam większej różnicy na swojej głowie. Potem spytała, czy chcę loki, powiedziałam, że raczej nie trzeba, ale zostały zrobione i tak. Potem, jak się okazało, zostały doliczone do ceny (po 15 minutach powrotu do domu w wietrze po lokach nie został ślad). W moim przypadku było to samo zdecydowanie za drogie mycie włosów. Możliwe, że źle wyjaśniłam, o co mi chodzi.