Re: Intercyza
Tu wcale nie chodzi o zazdrość. Znam przypadki, kiedy też było wszystko wspólne, a babki tak ufały, że dokładały się do budowy domu, itp., a po latach się okazywało, że mogą się wynosić i nic do nich nie należy. Taka jest smutna rzeczywistość.
Ja też intercyzy nie zawieram, ale tak naprawdę po latach można spodziewać się wszystkiego... Ludzie są tylko ludźmi...
Wiem, że brzmi to gorzko i cynicznie. Sama staram się wierzyć, że to nieprawda i że pomiędzy mną, a mym przyszłym mężem nigdy nic się nie zmieni.
Trzymam kciuki, żeby i u Was tak było!
0
0